Wygrałem przestając grać.
Aleksiej, właściciel firmy księgowej i najbardziej olśniewającej siwizny jaką w życiu widziałem, przyciągał wzrok wszystkich młodych kobiet, siedzących w tej restauracji rybnej koło plaży. Na myśl o swojej nieżonie odmładzał się o 20 lat.
__________________________________________________________
Długi czas zaliczałam facetów. Myślałem, że jestem dorosła przez to, że mnie pragną. Teraz wiem, że uwodzenie było dla mnie ucieczką. Nigdy nie wiedziałam co zrobić z mężczyzną, który zaczynał się angażować. O tym marzyły koleżanki, o tym powinnam była marzyć i ja, a chciałam tylko czuć podniecenie towarzyszce grze. Nie zrozum mnie źle, to nie kwestia chwalenia się, ale mogłam mieć każdego. Aż poznałam Tymoteusza, nieskończenie cierpliwego mężczyznę. Jedynego którego uwieść się nie dało. Był koło mnie milczący i niewzruszony, pierwszy raz musiałam się odsłonić, żeby być z facetem blisko. Zakochałam się. Zostawił mnie tydzień później. Chyba nie muszę opowiadać, jak to się dla mnie skończyło.
Kornelia dużo paliła. Wiedziała, że nie jestem nią zainteresowany, od kilku lat i setki butelek niewielu już było, więc za drinka, którego jej postawiłem opowiedziała mi o cenie, jaką zapłaciła za zaliczanie ludzi.
__________________________________________________________
Zdobywam kobiety zawodowo. Serio, mam taką pracę, handluje kosmetykami, sprzedaż niewiele się różni od podrywu w klubie. I tak parę lat temu złapałem się na tym, ze nie potrafię już nic innego z kobietami, niż sprzedawać. Czasem siebie, czasem towar. Ale to jest praca, w końcu nauczyłem się oddzielać ją od relacji. Teraz, gdy wchodzę do domu, mohlojki handlowe zostawiam za drzwiami. Bastian, mój facet, często to docenia.
Ernest, facet którego wiozłem nad morze za pośrednictwem carpoolinga, emanował równowagą i spokojem. Nauczył się.
Foto: internet |
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJanson, dlaczego nie mogę cię dodać do bloglovin? Czy to jakaś specjalna strategia uwodzenia czytelniczek pt. "nie, nie możesz mnie dodać, taki jestem hard to get";D?
OdpowiedzUsuńTak. Gdy już Twoje napięcie sięgnie zenitu, łaskawie kliknę.
UsuńObawiam się, że tam nie ma nic do klikania przez Jansona, raczej przez Bloggera:)
Usuń