Pokazywanie postów oznaczonych etykietą impreza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą impreza. Pokaż wszystkie posty

sobota, 24 sierpnia 2013

Wakacyjna miłość na koloniach

Znajomość zaczyna się niewinnie. Poprosiła cię, żebyś coś dla niej napisał, stworzył, wysłał. Lubi słowa, więc od razu cię interesuje. W tym niekończącym się ciągu pracy, w którym tkwisz, przyjemnie jest pomyśleć, że przeczyta, zobaczy, zastanowi się. Że jej się chce.Lubisz wysyłać listy, to jest fajniejsze niż wieczne e-maile.

Oferuje ci dużo, kilka dni z nią na plaży w cudownym mieście Gdańsku. Wśród znajomych. Ludzi o podobnym sposobie myślenia, podobnej wrażliwości na świat. Wśród już trochę swoich. Myśl o tych kilku dniach odbiera ci dech w piersiach na długo przed terminem spotkania. Bo wiesz, że z nią będziesz mógł po prostu być. Nic nie musieć.

Gdy się wreszcie spotykacie zaskakuje cię swoją elastycznością. Wie, kiedy zabrać na imprezę, kiedy na wycieczkę, kiedy podać piwo, a kiedy dać się wyspać. Nie zmusza cię do niczego, tylko proponuje. Spędzacie kilka dni na plaży w mega klimatycznym Sobieszewie, kilka nocy wśród ludzi pełnych radości zycia i pasji. Patrzysz na swoje dni sprzed spotkania i widzisz, że właśnie teraz jesteś w raju. Z nią.

Wiesz, że to tylko wakacyjna przygoda, ale masz tez cichą nadzieję, że to nie zupełny koniec. Że znowu się spotkacie i pogadacie swobodnie o kształcie chmurek nad morzem i wielkości Klouta kogoś tam. Że znowu się wypuścicie w nocy na plażę, a wieczorem zrobicie wspólnie kolację. Wciąż, nie musząc nic. Po prostu będąc. Dzięki niej odkrywasz na nowo, że jednak jest życie na tej planecie. I bursztyny.

Jeżeli kiedyś spotkacie się przypadkiem na ulicy, uśmiechniecie się do siebie, wiedzac o czymś, o czym ludzie w okół wiedzieć nie będą. Wiedząc, że można, że warto i że jeszcze trochę. Że świat może sobie lecieć bez opamiętania, a i tak ludzie są najważniejsi. Że zabawa, że wolność, że śmiech.

I wiem już, że nigdy o niej nie zapomnę.

O mojej Morskiej Ferajnie.
__________________________________

Morska Ferajna to grupa fantastycznych ludzi ( Bartek, Tomek, Ilona, Ewa) którzy udowodnili, ze talentem, wesołością i ciężką praca można zrobić coś fajnego. Ludzi, którym się chce, którzy zorganizowali zjazd blogerów w Gdańsku, załatwili sponsorów (Tesco, Ziaję, Puffinsy, Żywiec i Organique) i do tego zrobili konkurs dla Czytaczy Jansona. O konkursie w następnej notce, będzie w nim można wygrać weekend dla dwojga w ośrodku Alma na wyspie Sobieszewskiej.

Dzięki Wam za wszystko.

Specjalne podziękowania dla Miasta Gdańsk za bycie fajnym miastem, Szatana za bycie Szatanem i dla Idy za bycie Trawą na żywo.

Dokumentacja zdjęciowa:

<3


Woding

Plazing

Janson, koledzy i harem

Gdy nie ma dzieci...
Szczęśliwa blogerka
O jeżu, jak mi źle i niedobrze

Szaleństwo



poniedziałek, 25 lutego 2013

Co się wydarzyło w Zgierzu

Myślicie, że się z tego bloga dowiecie?
Raczej nie.

Wiecie czym się różni uwodziciel z klasą od taniego podrywacza, że tak subtelnie, po chamsku, nawiążę do uwodzenia ?  Ten pierwszy, pomimo, że jest towarzyski, nigdy nie zdradza intymności z daną kobietą, ten drugi przy pierwszej okazji musi się pochwalić koleżkom jak i kogo zaliczył. O warszawskich blogerach można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że są tani.  Tak więc to o czym rozmawialiśmy na zawsze pozostanie między nami. Wam moge powiedzieć, że było mi rewelacyjnie, bawiłem się wyborowo i na pewno nie bedzie to tylko szybki numerek. Żenić się chcem z blogerami.

Ale o co w ogóle chodzi ?

BlogoSTREFA i StudiumPrzypadku zorganizowali imprezę blogerską we Wrocławiu. Pogaduchy blogerów #4. W ostatni weekend. Za co jestem bardzo wdzięczny, wiem, ze włożyliście w to sporo pracy i serducha. Tak się złożyło, że warszawscy blogerzy jechali do Wrocka Blogbusem, (dzięki Polonusie) łacznie jakieś 16 godzin. Ta podróż zrobiła się osobną imprezą. O tym co sie działo, co piliśmy i jak planujemy zdobyć wszechświat z mojej klawiatury się nie dowiedzie. Co się wydarzyło w Zgierzu, na zawsze w Zgierzu zostanie. Podejrzewam, że nie ma chyba uczestnika wyprawy, który by sie długo zastanawiał nad powtórką, nawet jeśli mielibyśmy kilka dni krążyć po Polsce.

Tak wyglądaliśmy przed:

Tak w trakcie:

A tak po:

Fotki: Ilona


Moje wrażenia z Wrocławia? Proszę.

1. Miasto. Przegenialne, przepiękne, klimatyczne. Wrócę tam zwiedzać. Tradycyjnie, jak w każdym mieście, żaden tubylec nic o topografii miasta nie wiedział :) Jak to ładnie i mądrze, jak zawsze ona, napisała Justynides. "Jak zdradzać swoje miasto to tylko z Wrocławiem." O, zobaczcie.

Foto:Krakowski rudzielec

2. Pogaduchy. Było miło. Temat zaśmiecania przestrzeni publicznej jest mi bliski, dary losu od Frugo podpasowały, Kino Nowe Horyzonty jest fajnym miejscem.


I na koniec. Wrocławska blogosfero, jechaliśmy tam do Was. Poznać się, dowiedzieć czym zyjecie, co robicie, kim jesteście. Jechaliśmy jak do ludzi, z radością w sercach i wódka w bagażniku. Szczerze mówiąc jakoś nie bardzo czułem wzajemność z waszej strony. Jakiegoś "o, chodźcie spijemy tych warszawiaków". mi zabrakło. Mówiąc wprost zostaliśmy zostawieni samym sobie, a chyba nie do końca o to chodziło, żeby grupka blogerów włóczyła się po mieście w poszukiwaniu dobrej jadłodajni. Nie wiem, coś gdzieś na tym polu nie zagrało. Chcę więcej.

Spróbujemy jeszcze raz ?

poniedziałek, 19 listopada 2012

Jak blogerzy Warszawę mgłą zaatakowali

Jak zapewne wam wiadomo z tych tekstów, blogerzy to tak naprawdę grupa trzymająca władzę, tajna organizacja agentów obcego mocarstwa. Wschodniego. No więc owa grupa znowu miała spotkanie na szczycie. No prawie szczycie, 22 piętro Emili Plater 53, czyli bar Wyborowej idealnie się nadaję do takich "imprez". Ekipa barmanów się bardzo sprawdziła, brałbym ich na kawalerski, gdyby jakaś mnie chciała. Agen... tfu, blogerek przyszło sporo. Ładne, prawda?

Autor fotki nieznany, ale utalentowany

 Inwigilowali się na wzajem drinkami i wyżerkami.


Foto: spotted

Dla kamuflażu rozpyli nawet mgłę nad Warszawą. Brzóz nikt nie przyniósł. 

Fotka: Justynides




A nad wszystkim czuwała szefowa wszystkich szefów: blogita mamita.( Ilona wielkie dzięki :] )

Fotka od Vlogerki Klaudi


Nie będę nawet pisał, że było zacnie, wesoło, wybornie. To się zrobił standard.


A teraz uwaga, wiekopomna chwila. Print screeny przyszykowane? Napiszę coś na serio i od serca. O ile je mam.

Wiecie za co najbardziej uwielbiam blogerskie imprezy Ilony? Nietrudno zgadnąć, że za alkohol, towarzystwo pięknych kobiet i fajnych kolesi, ale prawda jest taka, że to jest to dla mnie dodatek, taka wisienka na torcie, którą można mieć na każdej imprezie. A tym tortem jest atmosfera, którą tylko blogerzy mogą wytworzyć. Dlaczego? Ano dlatego, że blogerzy są najbardziej narażoną na tak zwanego hejta grupą użytkowników internetu. Robią coś z pasją, często z miłości do słowa i notorycznie dostają po uczuciach od sfrustrowanych anonimów. Nie bez powodu to właśnie blogerzy wymyślili hasło "haters gona hate, blogers gonna blog". Każdy bloger słyszał o przypadkach, gdy ludzie przestawali blogować po ciężkim hejcie. Każdy bloger na własnej skórze to odczuł i przeszedł mniejszego lub większego doła. I wiecie co? Przez te doświadczenia uczestnicy tych imprez nie mają problemu z zostawianiem swojego własnego hejta przed drzwiami, za którymi jest spotkanie. Takie doświadczenia sprawiają, że blogerzy są, po prostu, trochę lepszymi ludźmi.

I, cholera, po cichu mam nadzieją, że ja też. Ja, Bloger.

czwartek, 4 października 2012

Jak korzystać z poczucia humoru

-O rany, jakie to piękne - stwierdziła trzydziestoletnia bizneswoman, która siedziała obok mnie w samolocie do Bukaresztu, obserwując nocne niebo ponad linią chmur.
-Faktycznie, bardzo romantycznie, tylko Pani, ja, milion gwiazd i 87 chrapiących pasażerów
-Hahahahaha, no i jeszcze ten zapaszek czosnku
-No wie Pani, jak Rumunia to musi być czosnek. W życiu bym nie pocałował tego Rumcajsa przed nami, przez ten czosnek. Pani służbowo?
-A służbowo, na kilka dni. Zna Pan Bukareszt?
-Jak własną kieszeń. Otóż, widzi Pani, Bukareszt ma ulice, metro, budynki i ludzi. Nie mają za to kawy. To znaczy myślą, że mają, ale nawet w Mcdonaldzie ją psują. Pokaże Pani to wszystko, jeśli ma Pani możliwość się wyrwać.
-Wtorek mam wolny
-O, co za przypadek, ja akurat też wtorek mam wolny
........

-Cześć - w ten jakże wyszukany sposób zaczepiłem seksowną kobietę w geleri handlowej, parę lat temu.
-Cześć
-Zaraz, cholera, jak ja miałem zagadać.. zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia to zbyt romantyczne. Hej bejbe, fajne masz bimbały, zbyt prostackie. Nie wiem.. słuchaj, czy prosto to tędy ?
-Hahahahahahahah, nie prosto to w lewo, nawet ci pokażę
-A masz jakieś imię?
-Mam :)
.........

 -Jestem Koalą i nie mam powodzenia u kobiet - stwierdził przygnębionym głosem znajomy na jakiejś imprezie urodzinowej - juz chyba pogodziłem się z moją koalowatością. Głos i minę miał bardziej zbolałe niż Poniedzielski z kabaretu, a mowa ciała to jedno wielkie zamknięcie. Do tego stopnia, że to było aż zabawne. Nie tylko dla mnie jak się okazało.
-Kim jest ten mega zdystansowany do siebie koleś, fajny jest - zapytała blondynka o uśmiechu anioła, która przypadkiem słyszała te żale.
...........

I tak, szanowni czytacze, szanowne czytaczki. Poczuciem humoru można uwieść każdego. Szczególnie gdy się wyglada tak jak ja i nie ma się innego wyjścia.

Zdjęcie: Iszamotuly.pl





środa, 25 lipca 2012

Blogerzy planują przejąć władzę

Już sama liczba blogerów, tajnej sekty ostatnio panoszącej się w sieci,  którzy przybyli na organizowane przez wszechwładną władczynię, Blogostrefę, spotkanie była imponująca. Zważywszy dodatkowo na fakt, że czwartek dniem imprezowym nie jest. Impreza w Chwila da klubie (ekstra wystrój, niezłe grzanki, mało kontaktowe barmanki) na 40 + osób przeniosła się później na Chmielną i trwała do samego rana. O tak, ta ekipa zdecydowanie przejmie wkrótce władzę. Już szykują rewolucję

Kobiety były piękne, planowały jak poszerzyć siatkę kontaktów

Siux, Vanilla, Podóżnicka

Panowie zapatrzeni w najnowsze techniki kontroli umysłów

Nieznani Blogerzy ;)
Zrobiono kurs fotografii szpiegowskiej

Segritta.p
A także sprowadzono kuszące babeczki

eksperymentalnie
Do tego przeprowadzono kurs wywoływania rewolucji na świecie pod przykrywką turystyki

Podróżniccy
 I nauczono metody rozpowszechniania trucizny, pod hasłem: darmowe drinki

Sponsor: Heureka


Knuli, spiskowali i pili do samego rana. Idzie nowa władza.
Pozostali spiskowcy:
Qatryk - mistrz szydery
Andrzej Tucholski - kryptonim kulturka
Czarna mamba - elegancja dla kobiet

Agent o wielu twarzach.Michał Górecki

Madiafun and say no more
Elegancik - moda dla facetów

Za zdjęcia dziękuję ich autorom

niedziela, 3 czerwca 2012

Akcja "spotkanie blogerów" - tajne akta.


Czas: dawno temu w galaktyce, czyli coś koło 1 czerwca.

Miejsce: kawiarnio bar Resort. Fajny. Idealna przykrywka miejsca spotkań tajnej organizacji. Wielki plus to brak głośnej muzyki utrudniającej inwigilację.

Cel misji: Integracja, infllirtacja, likwidacja. Barier.

Status: Misja wykonana.

Raport:
Punkt przerzutowy grupy znajduje się w okolicy Placu Teatralnego, na Senatorskiej. Początek spotkania był ustawiony na godzinę 19, większość członków bractwa zgromadziła się do 20. Agentów Tomczyka i Fash ktoś musiał uprzedzić o naszych działaniach, uciekli za granicę. Z liderów grupy pojawiła się Segritta (kryptonim Rurzowa) przebrana dla niepoznaki za niebieski szalik. Agent Andrzej maskował się layoutem angielskiego policjanta. Organizatorka zebrania, Ilona, do perfekcji opracowała swoją przykrywkę - podaje sie za autorkę poczytnej Blogostrefy. Jest głową organizacji. Dostrzegalne wysokie umiejętności kamuflacyjne, wszystkie kobiety wydawały się miłe i ładne. Podgrupy organizacji to szafiarki, dizajnerki, kulinarki, czytelnicy oraz lajfstajlowcy.

Przekazanie towaru zaczęło się o 21.03 pod przykrywką konkursu. Oczywiście było ustawione. Próbki mojej działki przekazałem do analizy. Wykazała duże ilości zabójczej laktozy. Towar, pod postacią jajek, żelków, miśków, wina, oraz mydeł i kosmetyków rozszedł się błyskawicznie, przy salwach śmiechu i wybuchach dobrego humoru. Dla niepoznaki grupa kontynuowała integrację do późnych godzin nocnych, czyli 23.

Dokumentacja zdjęciowa:



Koniec raportu.
Wiadomość ulegnie samozniszczeniu po naciśnięciu czerwonego guzika w prawym górnym rogu.

Update
Kontrwywiad wykrył raporty  grupy:

Blogostrefa
Czarny dres
Eksperymentka
Bez życia
Indianka w mieście
Wąchająca kwiatki

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...