Zauważyliście, że muzyka i uwodzenie idą ze soba w parze? Uwielbiam
stosować dobry podkład, coś cichego w tle, fajnego, ale nie
natarczywego. No to wpadłem na pomysł, zeby wam, raz na jakiś czas,
polecać po 3 płyty, które już przetestowałem i które wywołały pozytywne
reakcje. Wiecie, siedzimy w samochodzie, w tle, zupełnie przypadkiem
leci coś przyjemnego, co pół dnia przygotowywałem i nagrywałem, a my gadamy i
się śmiejemy i całujemy... No :)
1. James Blunt - płyta Back to Bedlam. Nie wiem co jest z tym kolesiem, ale laski się rozpływają.
2. Aga Zarian - płyty Picking Up the Pieces, oraz Looking Walking
Being. Aga jest mega klimatyczna i śpiewa klasyczne kawałki,
przypominające lata 60te. Nie wiem dlaczego, ale kobiety rozpływają się,
gdy pojawiają się lata 60te.
3. Dire Straits - płyta the best of. Uśmiech na gebie gwarnatowany
- Jak napisano w Biblii, ' z prochu powstałeś i w proch się obrócisz' - powiedział ksiądz smutnym głosem na pogrzebie, na którym ostatnio byłem, a spory tłumek obecnych pokiwał głowami. Bycie ateistą i posiadanie anty klerykalnych znajomych ma ten plus, że mam sporą wiedzę. I wiem na tenże przykład, że w Biblii nie ma takiego zdania. To powiedzenie w praktyce jest bardzo pogańskie, bo wzięło się z palenia ludzi na stosie. Ale zgromadzonym ludziom to nijak nie przeszkadzało, w tym momencie potrzebowali usłyszeć coś takiego, poczuć, że jest jakaś mądrość. Samo życie.
Ten Ksiądz właśnie nas zbajerował.
Czy ktoś go za to potępia ? Ot, taka drobna nieścisłość w słusznej
sprawie. Samo życie. Po co to piszę? Ponieważ w chuj osób, chcących by w
ich życiu było więcej tej pozytywnej energii, związanej z uwodzeniem,
ma problem z moralną oceną bajerowania. Cóż, o ile wiecie co robicie,
dlaczego to robicie, gdzieś sobie wsadźcie taką moralność. Co was
obchodzi, jak to nazwą. Flirtowanie jest esencją życia, a mądre pokazywanie, jakim jesteś fajnym facetem, twoim świętym prawem.
Świat jest zbudowany na kłamstwach i półprawdach. Na serio chciałbyś od
swoich rodziców usłyszeć, że byłeś płaczliwym bachorem, przez którego
nie mogli spać, co wprawiało ich w taką frustrację, że o mały włos się
nie rozeszli ? Nie chcesz. Tak samo kobieta nie chce na pierwszej randce
słyszeć, że masz kłopoty z prawem. Albo, że jesteś poligamistą ( no chyba, że akurat tego chce ;)).
Partnerka seksualna to nie twoja matka! Do czasu, aż nic was nie wiąże,
nie jesteś jej nic winien i masz pełne prawo nie odpowiadać na sprawy,
które nie są jej sprawami. Spotykacie się dla zabawy i przyjemności i tyle.
Nie ma co tego psuć nadmierną szczerością. Będzie na to czas później,
jeśli sie sobie spodobacie, albo nie, jeśli się nie spodobacie.
Kolejny męski problem - co gdy kobieta nie chce się z toba związać 'bo jesteś
bajerantem'? Rozwiązanie: wystarczy się wkurzyć i przyznać, że chciałeś
ją zbajerować, żeby dobrać się do jej majtek, ale teraz żadne inne
majtki cię nie interesują i gdy z kimś jesteś to jesteś. U mnie jakoś
działało zawsze. Pewnie dlatego, że byłem szczery.
Jeżeli masz problem ze słuchaniem 'a ja tego o tobie nie wiedziałam' i czujesz się winny, przestań pieprzyć i pójdź na kurs asertywności. Albo ściągnij go z netu, jak cie nie stać. To, że czegoś o tobie nie wie, to jest tylko i wyłącznie jej problem, przecież buk dał jej język, prawda?
Drodzy panowie, tak do bólu uczciwi i moralni, że aż zakłamujecie
rzeczywistość, byle by tylko nie wyjść na kłamców. Teraz przeżyjecie szok. Otóż wszystkie kobiety bajerują
cały czas. Jak ? Ano tak: