Ot, tak mało istotny szczegół w życiu każdej kobiety. Mądre, głupie, ładne, brzydkie, dobre, złe. Słyszałyście już o sobie różne epitety, prawda? A ten jeden? Bo gdzieś tam, na skraju świadomości, chciałybyście kiedyś, choć na chwilę, być dla kogoś boginią. Bo tego nie słyszy się codziennie. Trochę jak faceci, którzy pragną usłyszeć, że są bogami seksu i żaden inny wam tak dobrze nie zrobił. Na co dzień się o tym nie myśli, jest jak jest, czasami po prostu wystarczająco dobrze. Ale pragniecie. Pragniecie, bo nie wiecie co mogło by się wtedy wydarzyć. I te kombinacje, co mają w sobie te panie, o których oni mówią per bogini. Przecież Wenus wcale nie była ładniejsza od przeciętnej kobiety.
Oto kilka historii, opowiadających o tym, jakim kobietom mężczyźni oddają cząstkę siebie do końca życia.
- Od dwudziestu lat, każdego dnia dziękuję losowi, że mi ją zesłał. Tak, jest dla mnie boginią, ale jak komuś to powiesz, to zniszczę twoją karierę - oświadczył mi niedawno mężczyzna pełen sukcesów, z którym gadałem przy szklaneczce, czy dwóch, Jacka. Sukcesów stałych, zawodowych, ugruntowanych. - od kiedy sie poznaliśmy, nie chciałem być z żadną inna. Jak się poznaliśmy? Wyobraź sobie zatłoczoną miejską ulicę wczesną jesienią. Na miejskich ulicach dominują młode kobiety, z reguły przybyły tu za lepszym życiem, podczas gdy większość mężczyzn woli zostać ze swoimi traktorami. Takie morze kobiet, już bardziej ubranych niż rozebranych, ale jeszcze bez warstwy ciepłej odzieży, która jednocześnie zasłania ich kobiece atuty. Patrzysz na taką ulicę i widzisz, że strój każdej z nich, w ten czy inny sposób krzyczy: pragnij mnie, jestem seksowna, młoda i atrakcyjna. Widzisz tę rzekę kobiecej rywalizacji o męskie pożądanie, czasem się w niej zanurzasz. Aż spotykasz jedną, której strój i postawa mówią: mam to gdzieś. Jak była ubrana? Sukienka. Widzisz, wszystkie nosiły dżinsy. Nie zrozum mnie źle, zgrabny tyłek w obcisłych spodniach to fajny widok, ale to takie samo wszystko. Jej sukienka była prosta, praktyczna i wygodna dla niej. Totalnie miał gdzieś, czy się to komuś podoba, czy nie. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia, pomimo że miałem podejrzenia, iż jest lesbijką. Czy była? Nie. Jest biseksualistką, a ja mam raj na ziemi.
-W życiu nikt mi się tak nie postawił - szef kancelarii prawniczej - właściwie całe życie byłem górą, jeśli wiesz co mam na myśli, nawet jeśli nie miałem racji to i tak ją miałem. A ta smarkula,
pierwszoroczna sekretarka, miała czelność mi udowodnić, jak niemoralne były nasze zachowania w tamtej sprawie. Wiesz, gdy całe życie wszyscy się ciebie słuchają i starają przypodobać, spotykasz kogoś kto się nie boi mieć własnego zdania i wpadasz. Jej uśmiech też nie przeszkadzał. Teraz jestem związany z kimś innym, planujemy ślub, ale wiem doskonale, że nigdy nie zapomnę tamtego bezczela. Czy spaliśmy ze sobą? Tak, kilka razy, potem ona wyjechała do Francji na staż i życie poszło w innym kierunku. Ale o tej jednej, innej niż wszystkie kobiety, będę marzył do końca życia.
- O, cześć Wacławie, kopę lat :] Jestem sama, ale czekam na kolegę, co u ciebie - tak witała się z barmanem ( mówiłem już, że dobrze jest znać barmanów?) bogini, z którą spotkałem się z rok czy dwa lata temu. Kozaki przed kolana na obcasie, obcisłe dżinsy, czarny golf, burza blond włosów spięta w kok. I spojrzenia facetów. Wszystkich. Kobieta, która nigdy się w barze nie nudzi, bo nawet jak nikogo nie zna, to zaraz pozna. Zaczynamy rozmawiać o wspólnej pasji, uwodzeniu.
- Mam faceta i go nie zdradzam, ale nie wyobrażam sobie być z kimś, kto ma problem z tym, że wychodzę na miasto i flirtuje. Na szczęście mam szczęście i przyciągam fajnych facetów :)
Cóż, to nie był kwestia szczęścia. To była kwestia wyboru. Nieważne, czy facet miał problemy ze światem, czy świat z facetem, jeżeli przekraczał jej granice, odpadał. Choćby przez rok miała spać sama. Innymi słowy kobieta owa nigdy nie otwierała się na mężczyzn jej nie szanujących, a takich nie brakuje. Czasami, gdy facet był dobry, umiejętnie ją uwodził, sama przekraczała swoje granice dla niego. I dzięki takiemu podejściu, przez kilka lat zdobyła dość doświadczeń by stać się boginią. W tym barze, parę lat temu, nie było mężczyzny, który nie chciałby oddać jej duszy. Poza mną, bo jak wiadomo, ja duszy nie mam.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą słuchanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą słuchanie. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 22 października 2012
piątek, 7 września 2012
Jesli dziś piątek, to graj muzyko, graj!
Dziś kolejna porcja muzyczki uwodząco wspomagającej.
Uno. Nie płyta Oasis. Jeden kawałek. Jedunieńki. Nawet w kółko. Wszystkie miękną.
Due: Płyta z balladami od Steviego Ray Vaughan. Mało znane, mocno mokroczyniące.
Ech, no dobra. Smuty jak cholera, ale kobiety lubią, więc: Tres: Myslovitz. Zresztą, ich już nie ma
Quatro. Odrobona prywaty. Od 15 lat, od kiedy zacząłem słuchać jazzu, szukam odpowiedzi na pytanie: jak śpiewać jazz? Coż. Tak:
No. Stosunkowo udanego weekendu.
Uno. Nie płyta Oasis. Jeden kawałek. Jedunieńki. Nawet w kółko. Wszystkie miękną.
Due: Płyta z balladami od Steviego Ray Vaughan. Mało znane, mocno mokroczyniące.
Ech, no dobra. Smuty jak cholera, ale kobiety lubią, więc: Tres: Myslovitz. Zresztą, ich już nie ma
Quatro. Odrobona prywaty. Od 15 lat, od kiedy zacząłem słuchać jazzu, szukam odpowiedzi na pytanie: jak śpiewać jazz? Coż. Tak:
No. Stosunkowo udanego weekendu.
piątek, 31 sierpnia 2012
Kącik muzyczny
Zauważyliście, że muzyka i uwodzenie idą ze soba w parze? Uwielbiam
stosować dobry podkład, coś cichego w tle, fajnego, ale nie
natarczywego. No to wpadłem na pomysł, zeby wam, raz na jakiś czas,
polecać po 3 płyty, które już przetestowałem i które wywołały pozytywne
reakcje. Wiecie, siedzimy w samochodzie, w tle, zupełnie przypadkiem
leci coś przyjemnego, co pół dnia przygotowywałem i nagrywałem, a my gadamy i
się śmiejemy i całujemy... No :)
1. James Blunt - płyta Back to Bedlam. Nie wiem co jest z tym kolesiem, ale laski się rozpływają.
2. Aga Zarian - płyty Picking Up the Pieces, oraz Looking Walking
Being. Aga jest mega klimatyczna i śpiewa klasyczne kawałki,
przypominające lata 60te. Nie wiem dlaczego, ale kobiety rozpływają się,
gdy pojawiają się lata 60te.
3. Dire Straits - płyta the best of. Uśmiech na gebie gwarnatowany
wtorek, 21 sierpnia 2012
5 głupich zachowań po pierwszym seksie z nowym partnerem
Dzisiejsza notka została sprowokowana durnym komentarzem na blogu Sylwii Kubryńskiej, wyglądającym mniej więcej tak: jak się prześpię z facetem, to potem gram nieśmiałą, żeby on źle o mnie nie pomyślał.
No żesz w dupę nosorożca, skąd się biorą takie poryte pomysły ? Przeca to jest dokładnie odwrotnie. Ale do rzeczy. Oto owe głupoty:
Uno: Rano zachowujesz się, jakby stało się coś złego. Czasami mam wrażenie, że kobieta wtedy żałuje, że dała się złapać i próbuje w ten sposób wrócić do starego układu: on mnie goni. Ja rozumiem, że nie chcecie sie wydać za łatwe, ale gdy już to się stało, to się stało! Ja zawsze przy takiej kobiecie czuję się winny, jakbym coś złego jej zrobił. No kurwa, od razu wszystko opada i odechciewa się więcej. Nagle ona przestaje szukać kontaktu fizycznego, chociaż spaliśmy ze sobą. Dziwne jest, gdy się do mnie nie przytulasz i nie pozwalasz całować, choć w nocy byłem w tobie.
Duo: Zostajesz u niego za długo. To, że zaczęliście ze sobą sypiać, oznacza jednocześnie dużo, bo zaczęliście ze sobą sypiać, ale z drugiej strony nie oznacza to, że należycie do siebie. Oznacza to, że jesteście bliżej. Wciąż macie własne życia, potrzeby i plany. Jeżeli facet bedzie chciał, żebyś spędziła z nim ten dzień, to ci o tym powie. Jeżeli tego nie mówi, to spędź z nim ranek, a potem idź zajmij się swoimi sprawami, wtedy on nie bedzie miał poczucia, że wszystko dzieje się za szybko i będzie miał większą ochotę na powtórkę. Najbardziej bezproblemowa i fajna reakcja, z jaką się rano spotkałem wyglądała tak: dziewczyna siedzi na stole w mojej koszuli, uśmiecha się do mnie i mówi: było mi cudownie, a teraz napiję się z tobą kawy i wracam do siebie, chcę popracować. Nigdy w życiu nie miałem takiej przyjemności, z robienia komuś kawy. I chcicy na kolejną wspólną noc. Jeżeli byliście u ciebie, zaproponuj zrobienie wspólnego śniadania, a potem zapytaj, czy ma jakieś plany.
Tres: Dzwonisz pierwsza, bo nie wytrzymujesz ciśnienia oczekiwania. Kaman, o ile nie uzgodniliście wprost, że ty zadzwonisz, to dzwoni on. Zawsze. I bedzie z tym telefonem trochę zwlekał, normalka. Zapytasz po co? Ano po to, żebyś nie pomyślała, że jest już twój. Dzień, dwa bez telefonu to nawet nie czekanie. To po seksowy dobry obyczaj. Tydzień to czekanie. Jeśli nie dzwoni przez kilkanaście dni, to jest dupkiem. Jeśli nie dzwoni przez trzy, to jest normalnym facetem. Deal with it.
Quatro: Za szybko wchodzisz w rozważania czy było mu dobrze. Wbrew temu co się mówi, faceci czują i on na pewno przezywa to, że to się stało. Jestem wielkim zwolennikiem pytania: kochanie, czy było ci dobrze ,o czym pisałem tutaj. Najlepiej je jednak zadać, gdy zrobicie sobie seksowny weekend. Po pierwszym waszym razie jest czas wyłącznie na zapewnienie, że było wspaniale, bo wszelkie inne dywagacje mogą być odebrane jako znak, że nie było ci dobrze. To jest wrażliwy moment i warto tego nie spieprzyć, prawda?
Cinque: wszystkim, od razu, opowiadasz co się stało. Kiedyś, do mojej nowej partnerki, koleżanka zadzwoniła jeszcze tej samej nocy, spytać się czy nie zrobiła czegoś głupiego... czułem się jak idiota, słuchając ich rozmowy. Naprawdę, nie wszyscy muszą wiedzieć, że sypiacie ze sobą. To dopiero początek i równie dobrze on może nie chcieć więcej. Nie jesteście jeszcze parą, jesteście dwójką ludzi, która dopiero zaczynacie się poznawać. I to jest niczyja sprawa, jeżeli on nie będzie mógł liczyć na twoją dyskrecję w tej sprawie, to jak będzie mógł na nią liczyć kiedykolwiek ? Przyjaciółka? Tak, jak najbardziej. Jedna.
No. Cmok w krok.
Update: Tego komentarza nie ma na blogu Sylwii. Musiałem to usłyszeć w kawiarni, w której czytałem jej boski tekst o kochanku idealnym.
Za nieporozumienie przepraszam.
No żesz w dupę nosorożca, skąd się biorą takie poryte pomysły ? Przeca to jest dokładnie odwrotnie. Ale do rzeczy. Oto owe głupoty:
Uno: Rano zachowujesz się, jakby stało się coś złego. Czasami mam wrażenie, że kobieta wtedy żałuje, że dała się złapać i próbuje w ten sposób wrócić do starego układu: on mnie goni. Ja rozumiem, że nie chcecie sie wydać za łatwe, ale gdy już to się stało, to się stało! Ja zawsze przy takiej kobiecie czuję się winny, jakbym coś złego jej zrobił. No kurwa, od razu wszystko opada i odechciewa się więcej. Nagle ona przestaje szukać kontaktu fizycznego, chociaż spaliśmy ze sobą. Dziwne jest, gdy się do mnie nie przytulasz i nie pozwalasz całować, choć w nocy byłem w tobie.
Duo: Zostajesz u niego za długo. To, że zaczęliście ze sobą sypiać, oznacza jednocześnie dużo, bo zaczęliście ze sobą sypiać, ale z drugiej strony nie oznacza to, że należycie do siebie. Oznacza to, że jesteście bliżej. Wciąż macie własne życia, potrzeby i plany. Jeżeli facet bedzie chciał, żebyś spędziła z nim ten dzień, to ci o tym powie. Jeżeli tego nie mówi, to spędź z nim ranek, a potem idź zajmij się swoimi sprawami, wtedy on nie bedzie miał poczucia, że wszystko dzieje się za szybko i będzie miał większą ochotę na powtórkę. Najbardziej bezproblemowa i fajna reakcja, z jaką się rano spotkałem wyglądała tak: dziewczyna siedzi na stole w mojej koszuli, uśmiecha się do mnie i mówi: było mi cudownie, a teraz napiję się z tobą kawy i wracam do siebie, chcę popracować. Nigdy w życiu nie miałem takiej przyjemności, z robienia komuś kawy. I chcicy na kolejną wspólną noc. Jeżeli byliście u ciebie, zaproponuj zrobienie wspólnego śniadania, a potem zapytaj, czy ma jakieś plany.
Tres: Dzwonisz pierwsza, bo nie wytrzymujesz ciśnienia oczekiwania. Kaman, o ile nie uzgodniliście wprost, że ty zadzwonisz, to dzwoni on. Zawsze. I bedzie z tym telefonem trochę zwlekał, normalka. Zapytasz po co? Ano po to, żebyś nie pomyślała, że jest już twój. Dzień, dwa bez telefonu to nawet nie czekanie. To po seksowy dobry obyczaj. Tydzień to czekanie. Jeśli nie dzwoni przez kilkanaście dni, to jest dupkiem. Jeśli nie dzwoni przez trzy, to jest normalnym facetem. Deal with it.
Quatro: Za szybko wchodzisz w rozważania czy było mu dobrze. Wbrew temu co się mówi, faceci czują i on na pewno przezywa to, że to się stało. Jestem wielkim zwolennikiem pytania: kochanie, czy było ci dobrze ,o czym pisałem tutaj. Najlepiej je jednak zadać, gdy zrobicie sobie seksowny weekend. Po pierwszym waszym razie jest czas wyłącznie na zapewnienie, że było wspaniale, bo wszelkie inne dywagacje mogą być odebrane jako znak, że nie było ci dobrze. To jest wrażliwy moment i warto tego nie spieprzyć, prawda?
Cinque: wszystkim, od razu, opowiadasz co się stało. Kiedyś, do mojej nowej partnerki, koleżanka zadzwoniła jeszcze tej samej nocy, spytać się czy nie zrobiła czegoś głupiego... czułem się jak idiota, słuchając ich rozmowy. Naprawdę, nie wszyscy muszą wiedzieć, że sypiacie ze sobą. To dopiero początek i równie dobrze on może nie chcieć więcej. Nie jesteście jeszcze parą, jesteście dwójką ludzi, która dopiero zaczynacie się poznawać. I to jest niczyja sprawa, jeżeli on nie będzie mógł liczyć na twoją dyskrecję w tej sprawie, to jak będzie mógł na nią liczyć kiedykolwiek ? Przyjaciółka? Tak, jak najbardziej. Jedna.
No. Cmok w krok.
![]() |
Zdjęcie: http://www.redbookmag.com/ |
Update: Tego komentarza nie ma na blogu Sylwii. Musiałem to usłyszeć w kawiarni, w której czytałem jej boski tekst o kochanku idealnym.
Za nieporozumienie przepraszam.
czwartek, 9 sierpnia 2012
Między ustami a łechtaczką
Ten tekst jest dla wszystkich genialnych kochanków ( gdy się chwalą kolegom ), którzy w łóżku, w praktyce, wychodzą z jakże męskiego przekonania, że jej przyjemność to jej problem. Mógłbym tu wspomnieć o tym, że prawdziwi faceci czerpią wielką satysfakcję z faktu, że na prawdę zrobili dobrze zajebistej kobiecie. Na prawdę, nie tylko w swojej ocenie. Nie, nie oznacza to, że każde bzykanie musi być związane z ceremoniałem, zawsze jest miejsce na śpioszka, czy szybki numerek, tudzież ostro od tyłu, a każda normalna kobieta wie, że facet musi, bo inaczej się udusi, ale jeśli totalnie masz gdzieś jej satysfakcję to prędzej czy później spotkasz pod pierzyną kłodę, a nie zmysłową kochankę. Mógłbym o tym wspomnieć, ale napiszę tylko: jeśli jesteś facetem, któremu odpowiada życie z workiem na spermę, nie czytaj dalej. Jeśli trochę ci zależy, ale nie do końca wiesz o co chodzi, przemyśl te kilka porad.
- Porada pierwsza: Kobieta to nie tylko usta, cycki i cipka. Serio, wiem, że kurewsko ciężko w to uwierzyć, ale ma też inne części ciała, części, które również lubią być pieszczone. Miliony lasek na to narzeka, że faceci zajmują się wyłacznie tym co ich interesuje, podczas gdy jest tyle innych możliwości. Skóra pod kolanem. Stopy. Szyja. Pośladki. Mariln, gdy jeszcze żyła, powiedziała mądrze i ładnie, że właściwie jest jedną wielką strefą erogenną. Zacznij od masażu stóp, tylko ważne jest, żeby zawsze było jej w stopy ciepło. Masaż to w ogóle zajebista sprawa, szczególnie gdy ty już jesteś zaspokojony i nie masz ciśnienia.
-Porada druga: Miętoszenie cycków przez pięć minut to nie jest gra wstępna. Większość kobiet nie widzi nawet w tym sensu, poza takim, że sprawia to frajdę facetowi. Najlepszą grą wstępną jest droczenie się i opóźnienia wejścia smoka. Jeśli poczekasz do momentu, aż sama będzie chciała, żeby ją wziąć, to nawet sąsiedzi bedą musieli wyjść na dymka po.
-Porada trzecia: twoim obowiązkiem jest zaopatrzenie sypialni w olejek do masażu ( wcześniej sprawdź jakie lubi zapachy) dobre gumki ( warto przetestować kilka firm, bo bardzo się różnią), świece, delikatną taśmę do wiązania i ( uwaga, kurwa najważniejsze) wygodne skarpetki dla niej. Połowa więcej kobiet ma orgazm, gdy pieprzy się w skarpetkach.
- Porada czwarta: Nigdy nie traktuj jej oddawania się jako obowiązku. Wiele kobiet jest na tyle kochana i cudowna, że zgadza się na seks nawet gdy nie ma ochoty. Ale to zawsze jest ich wybór i dobra wola. Jeżeli czujesz ( a to czuć), że nie sprawia jej to za wielkiej frajdy, to bądź tak miły i kończ jak najszybciej, cobyście się przynajmniej wyspać mogli. Jeżeli twoja Pani nie jest rozkręcona przed penetracją, to na pewno jej nie weźmie nagle po 20 minutach.
-Porada piąta: Wielcy uczeni odkryli niedawno, że język kobiety nie służy wyłacznie do robienia loda. Służy też do komunikacji. Więc jeśli chcesz, żeby na samą myśl o tobie zrobiła się wilgotna, przynajmniej raz na jakiś czas zwyczajnie zapytaj: a dzisiaj co ja mogę dla ciebie zrobić?
No. Ku chwale.
- Porada pierwsza: Kobieta to nie tylko usta, cycki i cipka. Serio, wiem, że kurewsko ciężko w to uwierzyć, ale ma też inne części ciała, części, które również lubią być pieszczone. Miliony lasek na to narzeka, że faceci zajmują się wyłacznie tym co ich interesuje, podczas gdy jest tyle innych możliwości. Skóra pod kolanem. Stopy. Szyja. Pośladki. Mariln, gdy jeszcze żyła, powiedziała mądrze i ładnie, że właściwie jest jedną wielką strefą erogenną. Zacznij od masażu stóp, tylko ważne jest, żeby zawsze było jej w stopy ciepło. Masaż to w ogóle zajebista sprawa, szczególnie gdy ty już jesteś zaspokojony i nie masz ciśnienia.
-Porada druga: Miętoszenie cycków przez pięć minut to nie jest gra wstępna. Większość kobiet nie widzi nawet w tym sensu, poza takim, że sprawia to frajdę facetowi. Najlepszą grą wstępną jest droczenie się i opóźnienia wejścia smoka. Jeśli poczekasz do momentu, aż sama będzie chciała, żeby ją wziąć, to nawet sąsiedzi bedą musieli wyjść na dymka po.
-Porada trzecia: twoim obowiązkiem jest zaopatrzenie sypialni w olejek do masażu ( wcześniej sprawdź jakie lubi zapachy) dobre gumki ( warto przetestować kilka firm, bo bardzo się różnią), świece, delikatną taśmę do wiązania i ( uwaga, kurwa najważniejsze) wygodne skarpetki dla niej. Połowa więcej kobiet ma orgazm, gdy pieprzy się w skarpetkach.
- Porada czwarta: Nigdy nie traktuj jej oddawania się jako obowiązku. Wiele kobiet jest na tyle kochana i cudowna, że zgadza się na seks nawet gdy nie ma ochoty. Ale to zawsze jest ich wybór i dobra wola. Jeżeli czujesz ( a to czuć), że nie sprawia jej to za wielkiej frajdy, to bądź tak miły i kończ jak najszybciej, cobyście się przynajmniej wyspać mogli. Jeżeli twoja Pani nie jest rozkręcona przed penetracją, to na pewno jej nie weźmie nagle po 20 minutach.
-Porada piąta: Wielcy uczeni odkryli niedawno, że język kobiety nie służy wyłacznie do robienia loda. Służy też do komunikacji. Więc jeśli chcesz, żeby na samą myśl o tobie zrobiła się wilgotna, przynajmniej raz na jakiś czas zwyczajnie zapytaj: a dzisiaj co ja mogę dla ciebie zrobić?
No. Ku chwale.
![]() |
Zdjęcie: WP.pl |
środa, 11 lipca 2012
Między słowami
Dzisiejsza notka nie będzie reklamą tego zajebistego filmu, tylko wyjaśnieniem kwestii palącej wiele męskich głów: skąd ja mam wiedzieć, jak ją uwieść?
Siedzimy z przyjaciółką S. przy jakimś barze. Jak zawsze. Rozmawiamy o naszych byłych, obecnych i przyszłych partnerach, uwodzeniu i życiu. Jak zawsze. Ona dużo się pięknie uśmiecha , mówi i pali, ja dużo piję. Jak zawsze.
-Mój były od początku twierdził, że wie, że to nie bedzię na zawsze, że prędzej czy później każde pójdzie w swoją stronę. Strasznie mnie ta jego pewność kręciła, nawet dziś mam mokro na samą myśl.
Rozumiecie? Praktycznie sama w tym momencie mi powiedziała, co chciałem wiedzieć. Kobiety zawsze to robią. Nie spotkałem takiej, która gdzieś tam, świadomie lub nie, wprost lub między wierszami, nie zdradziła by się, nie pokazała drogi. Każda kobieta jest wyjątkowa, bo do jej zdobycia prowadzi unikatowa droga. Każda kobieta jest taka sama, bo do jej zdobycia wystarczy jedno.
Słuchanie.
Choć można i tak
Źródło: Demotywery
Siedzimy z przyjaciółką S. przy jakimś barze. Jak zawsze. Rozmawiamy o naszych byłych, obecnych i przyszłych partnerach, uwodzeniu i życiu. Jak zawsze. Ona dużo się pięknie uśmiecha , mówi i pali, ja dużo piję. Jak zawsze.
-Mój były od początku twierdził, że wie, że to nie bedzię na zawsze, że prędzej czy później każde pójdzie w swoją stronę. Strasznie mnie ta jego pewność kręciła, nawet dziś mam mokro na samą myśl.
Rozumiecie? Praktycznie sama w tym momencie mi powiedziała, co chciałem wiedzieć. Kobiety zawsze to robią. Nie spotkałem takiej, która gdzieś tam, świadomie lub nie, wprost lub między wierszami, nie zdradziła by się, nie pokazała drogi. Każda kobieta jest wyjątkowa, bo do jej zdobycia prowadzi unikatowa droga. Każda kobieta jest taka sama, bo do jej zdobycia wystarczy jedno.
Słuchanie.
Choć można i tak
Źródło: Demotywery
Subskrybuj:
Posty (Atom)