Ten Ksiądz właśnie nas zbajerował.
Czy ktoś go za to potępia ? Ot, taka drobna nieścisłość w słusznej sprawie. Samo życie. Po co to piszę? Ponieważ w chuj osób, chcących by w ich życiu było więcej tej pozytywnej energii, związanej z uwodzeniem, ma problem z moralną oceną bajerowania. Cóż, o ile wiecie co robicie, dlaczego to robicie, gdzieś sobie wsadźcie taką moralność. Co was obchodzi, jak to nazwą. Flirtowanie jest esencją życia, a mądre pokazywanie, jakim jesteś fajnym facetem, twoim świętym prawem.
Świat jest zbudowany na kłamstwach i półprawdach. Na serio chciałbyś od swoich rodziców usłyszeć, że byłeś płaczliwym bachorem, przez którego nie mogli spać, co wprawiało ich w taką frustrację, że o mały włos się nie rozeszli ? Nie chcesz. Tak samo kobieta nie chce na pierwszej randce słyszeć, że masz kłopoty z prawem. Albo, że jesteś poligamistą ( no chyba, że akurat tego chce ;)). Partnerka seksualna to nie twoja matka! Do czasu, aż nic was nie wiąże, nie jesteś jej nic winien i masz pełne prawo nie odpowiadać na sprawy, które nie są jej sprawami. Spotykacie się dla zabawy i przyjemności i tyle. Nie ma co tego psuć nadmierną szczerością. Będzie na to czas później, jeśli sie sobie spodobacie, albo nie, jeśli się nie spodobacie.
Kolejny męski problem - co gdy kobieta nie chce się z toba związać 'bo jesteś bajerantem'? Rozwiązanie: wystarczy się wkurzyć i przyznać, że chciałeś ją zbajerować, żeby dobrać się do jej majtek, ale teraz żadne inne majtki cię nie interesują i gdy z kimś jesteś to jesteś. U mnie jakoś działało zawsze. Pewnie dlatego, że byłem szczery.
Jeżeli masz problem ze słuchaniem 'a ja tego o tobie nie wiedziałam' i czujesz się winny, przestań pieprzyć i pójdź na kurs asertywności. Albo ściągnij go z netu, jak cie nie stać. To, że czegoś o tobie nie wie, to jest tylko i wyłącznie jej problem, przecież buk dał jej język, prawda?
Drodzy panowie, tak do bólu uczciwi i moralni, że aż zakłamujecie rzeczywistość, byle by tylko nie wyjść na kłamców. Teraz przeżyjecie szok. Otóż wszystkie kobiety bajerują cały czas. Jak ? Ano tak:
Jeden drobiazg.
OdpowiedzUsuńNapisałeś, że nie ma takiego fragmentu w Biblii jaki cytujesz, otóż nie jest to prawda.
Ten fragment znajduje się prawie na jej początku: Rdz 3, 19.
Pozdrawiam,
Majka