No chyba, że akurat nie do końca.
Było tak. Znajoma chciała skorzystać z portalu. Najpierw wyryła na pamięć mój tekst o zasadach randkowania w necie, potem wybrała eDarling. Pierwsza zagrywka marketingowa: testy osobowościowe. No, że jak się dokładnie opiszesz, to wybierzemy ci ideał, albo z tuzin od razu. Na testy poświęciła godzinę i pół. Już było jej szkoda rezygnować jakby co, bo trochę posiedziała nad tym. Dostała propozycje. Zagrywka marketingowa numer dwa: oferty bez zdjęć. Jak chcesz zdjęcia to podpisuj umowę i płać 19,9 zł miesięcznie. Zagrywka numer trzy: informacja z regulaminu, że masz prawo zrezygnować w ciągu 14 dni, zwrócimy koszty (jasne). Podała numer karty. Pobawiła się serwisem dzień, okazało się, że jej totalnie nie odpowiada, bo za dużo spamu, uśmieszków i pytań od innych użytkowników, a za mało konkretów. No nic, bywa, przecież można zrezygnować.
Takiego wała.
Ściągnęli jej, zgodnie z umową, z konta roczny abonament. Nie 19,9 zł, ale 214. Tak na początek. Wypowiedzenie umowy wymaga ogromnej kombinatoryki, trzeba poszukać kody bezpieczeństwa, wysłać list do Niemiec i przeprosić, że się żyje. Infolinia zaczyna się od 0800 więc z komórki nie zadzwonisz i się nie dopytasz. Wszystko zrobione, aby ci mniej cierpliwi machnęli ręką. A jak się dopytała, to dowiedziała się, że nie może odstąpić od umowy, bo oni się w całości z niej wywiązali i straciła prawo do odstąpienia.
W regulaminie jest to ujęte tak:
Po próbie odwołania się i kilku prośbach o indywidualne rozpatrzenie, dowiedziała się, że eDarling wywiązało się z umowy, bo kontaktowała się z innym użytkownikami. W międzyczasie miała miejsce próba wmówienia, że opcje dostępne od razu, bez wykupywania abonamentu, tj analizę wyniku testu osobowości, codziennie nowe propozycje partnerów, zaproszenia do nawiązania kontaktu, możliwość przeglądania zdjęć innych Użytkowników, wysokie pozycjonowanie w wynikach innych Użytkowników, korzystanie z funkcji "lubię to" oraz funkcji komentowania wpisów innych Użytkowników, powiadomienie o odczytaniu wiadomości itp, są wypełnieniem przez portal umowy. A nuż się odczepi. Kilka razy dostała też automatyczną wiadomość, że to dział finansowy rozpatruje jej wniosek. Srsly? To może jeszcze księgowa wam mówi, o której iść do toalety ? Aha, pisanie słowa użytkownik z dużej nie sprawia, że się tychże szanuje!
Ja się pytam, gdzie w regulaminie jest zdefiniowane 'zrealizowanie umowy przez strony' ?
Ja się pytam jaki kretyn wymyślił 14 dniowy okres próbny, w którym nie można serwisu wypróbować?
Ja się pytam jak eDarling chce stać się renomowanym serwisem z takim wyzyskującym podejściem? Tylko kasa się dla was liczy ?
Podsumowując. Marketing i wciskanie ludziom usług jest normą. Takie czasy. Od zawsze kobiety poprawiały urodę, a faceci prężyli klaty. Ale coś takiego? Takie chamskie wciskanie kitu? To nawet nie jest pomyłka, to jest dyskwalifikacja. Słabsze niż wstrzykiwanie sobie silikonu w bicepsy. Jesteście jak facet, który tylko zalicza panienki. Odrobinę klasy!
eDraling.pl - jesteśmy waszymi ex
Zapraszam na http://zabko92.blogspot.com/ Konkurs z nagrodą 20gb transferu do ściągania z chomikuj.pl :)
OdpowiedzUsuń