środa, 10 lipca 2013

Zdobyć i co potem ?

Kojarzysz ten moment wieczorem, kiedy już zrobisz wszystko co sobie tego dnia założyłeś, że zrobisz i idziesz po picie, swoją herbatę, różowe wino, browar lub tylko zajrzenie do lodówki ?  I kiedy wiesz, że teraz możesz na chwilę wniknąć do innego świata z książką, wyciągnąć się w łóżku i pozwolić swojemu umysłowi na płynięcie? Wtedy same przychodzą do głowy palny na następny dzień. Ja uwodziłem kobiety po to, żeby w tym momencie przyszła do mnie też kobieta, przy której będę wiedział, że warto, że dobrze wybrałem. Nie, nie szukałem długo, tylko trzy żony miałem. Uczucie że warto znalazłem przy tej, która nigdy żoną być nie chciała. I której nie musiałem uwodzić po coś, samo tak wyszło.
Wygrałem przestając grać.

Aleksiej, właściciel firmy księgowej i najbardziej olśniewającej siwizny jaką w życiu widziałem, przyciągał wzrok wszystkich młodych kobiet, siedzących w tej restauracji rybnej koło plaży. Na myśl o swojej nieżonie odmładzał się o 20 lat.
__________________________________________________________

Długi czas zaliczałam facetów. Myślałem, że jestem dorosła przez to, że mnie pragną. Teraz wiem, że uwodzenie było dla mnie ucieczką. Nigdy nie wiedziałam co zrobić z mężczyzną, który zaczynał się angażować. O tym marzyły koleżanki, o tym powinnam była marzyć i ja, a chciałam tylko czuć podniecenie towarzyszce grze. Nie zrozum mnie źle, to nie kwestia chwalenia się, ale mogłam mieć każdego. Aż poznałam Tymoteusza, nieskończenie cierpliwego mężczyznę. Jedynego którego uwieść się nie dało. Był koło mnie milczący i niewzruszony, pierwszy raz musiałam się odsłonić, żeby być z facetem blisko. Zakochałam się. Zostawił mnie tydzień później. Chyba nie muszę opowiadać, jak to się dla mnie skończyło.

Kornelia dużo paliła. Wiedziała, że nie jestem nią zainteresowany, od kilku lat i setki butelek niewielu już było, więc za drinka, którego jej postawiłem opowiedziała mi o cenie, jaką zapłaciła za zaliczanie ludzi.
__________________________________________________________

Zdobywam kobiety zawodowo. Serio, mam taką pracę, handluje kosmetykami, sprzedaż niewiele się różni od podrywu w klubie. I tak parę lat temu złapałem się na tym, ze nie potrafię już nic innego z kobietami, niż sprzedawać. Czasem siebie, czasem towar. Ale to jest praca, w końcu nauczyłem się oddzielać ją od relacji. Teraz, gdy wchodzę do domu, mohlojki handlowe zostawiam za drzwiami. Bastian, mój facet, często to docenia.

Ernest, facet którego wiozłem nad morze za pośrednictwem carpoolinga, emanował równowagą i spokojem. Nauczył się.

Foto: internet

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Janson, dlaczego nie mogę cię dodać do bloglovin? Czy to jakaś specjalna strategia uwodzenia czytelniczek pt. "nie, nie możesz mnie dodać, taki jestem hard to get";D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Gdy już Twoje napięcie sięgnie zenitu, łaskawie kliknę.

      Usuń
    2. Obawiam się, że tam nie ma nic do klikania przez Jansona, raczej przez Bloggera:)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...