Kłócić się, czy przemilczeć? Spróbować cichych dni, czy robić karczemne awantury? Jeśli nie wiesz jaką politykę obrać w swoim związku, to czytaj mojego bloga. I tak sama będziesz musiała się zdecydować, ale przynajmniej będzie mi przyjemniej. Ale do rzeczy. Oto czarna lista najpowszechniejszych 'kwasów' długodystansowców.
1. Oczekujesz czegoś od faceta i uważasz, że jest oczywiste, że on powinien to robić/taki być. Mógłbym tu napisać, że cholernie wiele kobiet wydaje się bardziej kochać swoje wyobrażenie o mężczyźnie i związku, niż w tym związku realnie być i tego faceta kochać takiego jakim jest. Ale nie napiszę. Powiem tylko, że nic mnie w byłych, tych których nie miałem, tak nie wkurzało, jak cicha pretensja o coś czego nie zrobiłem/nie poczułem "bo powinienem". Nie robię rzeczy bo powinienem, tylko dlatego, że chcę.
2. Używasz seksu do rozwiązywania spraw pozałóżkowych. Dla mnie seks w stałym związku jest nierozerwalnie związany z więzią - dopóki jesteśmy razem, to ze sobą sypiamy. Coś się średnio układa, gdzieś trzeba szczerze pogadać, jesteś na mnie o coś zła i chwilowo nie masz nastroju na seks - normalka, też tak miewam. Ale to naprawdę* czuć, kiedy odmawiasz seksu 'za karę'. I wtedy to już nie chwilowa emocja. To już jest rozpieprzanie fundamentów, zagranie poniżej pasa. Ile wytrzyma się z kimś, kto wali poniżej pasa?
3. Nie możesz się zdecydować co do swoich potrzeb 'być czy mieć'. Kiedy on dużo pracuje, żeby wam było dobrze materialnie, narzekasz, że czujesz się samotna. Kiedy on spędza sporo czasu z rodziną, narzekasz, że jest mało ambitny, że pusto w lodówce i jest nędzny w łóżku. Nie możesz mieć wszystkiego - zdecyduj się
4. Oczekujesz, że on się zmieni. Po ślubie, za rok, ty go sobie wychowasz. Na serio często spotykałem sytuację, że wkurwiony facet krzyczał do swojej partnerki: przestań mnie zmieniać! Mógłbym tu napisać jak dziecinne myślenie to jest i jak świadczy o kobiecie, że w gruncie rzeczy jest takim mały dzieckiem z bimbałami, ale znowu nie napiszę ;) Fakty są takie, że to ty go sobie wybrałaś. Jeśli go porządnie nie sprawdziłaś przed 'zakupem', albo co gorsza przymknęłaś oko na wady mocno ci przeszkadzające, to tylko twoja wina. To nie on jest 'niereformowalny'. Był tak samo niereformowalny, kiedy się decydowałaś. Oj, taka akcja wkurwia.
5. Przestajesz się starać w kwestii wyglądu. Jak to mówi pewna mało znana blogerka Segritta.P. "to nie tak, że wygląd faceta się nie liczy, a u kobiet charakter. Po prostu faceci patrzą najpierw na wygląd, potem charakter, a kobiety odwrotnie". (nie pytajcie, gwarantuje, że nie będzie pamiętać, że to powiedziała) I to się nie zmienia! On cię kocha za twój wygląd, on potrzebuje, żebyś była ładnie opakowana. Nie, nie wtedy kiedy wychodzicie do ludzi czy idziesz do pracy. Dla niego. Widok czterdziestolatek z krótkimi włosami i 20 kg za dużo jest cholernie smutny i żaden facet nie chce z taką skończyć. Skoro na początku dbasz o to żeby mu pokazać jak najładniejszą zewnętrzność, to dlaczego z czasem przestajesz? To takie trochę oszustwo, facet się decyduje na związek z seksowną przebojową babką, demonem seksu, a po pięciu latach żyje z papilotami, które się bzykają tylko by dzieci zrobić. Aż się chcę poszukać gdzieś indziej, w
Chinach na przykład, bo pożądanie jest cholernie ważną częścią życia.Tak, ja wiem, że on też przestał cie zabierać na miasto, brzuch mu urósł i wyłysiał. Ale czy takie odbijanie piłeczki do czegoś prowadzi ?
To tyle na dziś. Za jakiś czas wersja o facetach. Jakieś sugestie?
Cmok w krok.
Fotka: papilot.pl |
Ja to powiedziałam?!
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, każdemu zdarza się gadać przez sen.
Usuń