poniedziałek, 5 sierpnia 2013

5 fajnych i niedrogich miejsc na randki w Warszawie

 O zarabianiu dużych pieniędzy wiem absolutnie wszystko. Robię to zajebiście, robię to bez przerwy, robię to od dwóch miesięcy. A ponieważ paląca potrzeba rozprzestrzeniania po świecie mojego królewskiego materiału genetycznego towarzyszy mi już od kilku dekad, musiałem wymyślić sposób jak czynić to dobro dla świata, bez wielkich środków. 

Nie będę tu pisał o tym, jak odkryłem że ogromna rzesza żon rekinów finansjery, zdobywców świata, żon mężów zapominających o tym, że kobieta jest największą pasją, jest cholernie samotnych i szuka przeciwieństwa, szuka życia i kreatywności, nawet za cenę szpilek sosnowych w tyłku. Nie będę tu pisał o tym, jak odkryłem, ze kobiety z kasą albo mają bogatszego faceta, albo szukają facetów przez pryzmat potencjału. Napisze o 5 miejscach, które w mej bogatej i długiej karierze męsko damskiej sprawdziły się jako miejscówki do niesztampowego uwodzenia. Do fajnego bycia razem po prostu, nawet gdy środków brak.

1. Starówka. Ale nie ta turystyczno - bydlęca część, gdzie ceny w knajpach są wyższe niż w Hongkongu, gdzie wszyscy walą tłumnie o kazdej porze dnia i nocy. Znacie ławeczkę z widokiem na Wisłę przy skarpie? Próbowaliście kiedykolwiek obejść Pałac? Albo do niego wejść ? Zawsze mnie rozwala jak pusta potrafi być Starówka poza trasami turystycznymi. Nowe Miasto jest przeciez takie rozległe, tak łatwo się tam fajnie zgubić :) 


2. Wieżowce przy Marszałkowskiej. A dokładnie ostatnie piętra tych drapaczy chmur, tych pogromców Empire State Bulding. Dlaczego nie Pałac Kultury? Ano dlatego, ze ciężko się tam dostać, nie ma intymności, bywa otwarty do 18stej, czyli trzeba się spieszyć i brzydko pachnie. Za to na ostatnich piętrach tych trzech żelaźniaków, stojących tuż za domami Centrum, widok jest cudowny, ludzi zero. I nawet można puścić.. wodze wyobraźni. Na parapecie. Jest tylko jeden problem - ciężko się tam dostać, trzeba pomyszkować na klatkach, ale warto.


 3. Niedawne odkrycie - Plac Grzybowski. Ścisłe Centrum , a jakby poza zgiełkiem. Do niedziałającego metra bliziutko. Mała fontanna, kilka ławeczek, minimalistyczny i praktyczny styl, bardzo klimatyczna miejscówka. Byłem tam nawet z kobietą, tylko ona nie wiedziała, że jest ze mną.


 4. Parki!! Idealne miejsce dla parki. Ogród Saski, Park Ujazdowski, Park Łazienkowski, Ogród Krasińskich, Park Paderewskiego, Park Praski, Pole Mokotowskie, Centralny Park Kultury, Park Fosa, stoki Cytadeli. Byliście w nich wszystkich ? Ja byłem w większości i stwierdzam, że otoczenie przyrody jest najlepszym afrodyzjakiem, sprzyja relaksowi, luzowi, przyjemnemu spędzaniu czasu, pocałunkom.. Agrykola jest fajna i prawie zawsze pustawa. Spotkałem już morze kobiet ( czyli z 5 ) i nie zaznałem takiej, która by nie lubiła spędzić paru chwil w parku.


5. Mam gdzieś co mówią ortodoksyjni katolicy - świetnym, klimatycznym i urokliwy miejscem na cholernie nietypową randkę jest Cmentarz Północny. To jedyny warszawski cmentarz, który przypomina mi trochę amerykańskie cmentarze, wiecie, takie place zieleni bez pomników, za to z ogromem pięknych trawników. Na Północnym jest mega fajna alejka do spacerowania. Są ławki. Jest śmiertelna wręcz cisza. I, prawdę mówiąc, jest dużo przestrzeni do życia.



Have fun, and be cool.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...