Seksapil u faceta. Co to dla Ciebie znaczy ?
BlackDresses:
To jest dla mnie taka mieszanka cech, która sprawia, że mężczyzna dotrzymuje mi kroku. Ja jestem bardzo zdecydowaną osobą. Decyzję podejmuję w mgnieniu oka, nie mam czasu na zastanawianie się nad czymś godzinami i rozpamiętywanie niewiadomo czego. Liczą się dla mnie decyzje, działania i konkrety. Nieważne czy chodzi o duże rzeczy czy o wybranie tego co jemy na kolację. Ja wiem czego chcę i tego samego wymagam od mężczyzny. Kiedyś na studiach z public relations rozwiązywałam test na managera. Uzyskałam tak nieprawdopodobnie wysoki wynik, że wykładowca ogłosił, iż pierwszy raz coś takiego widzi na oczy i szczerze współczuje wszystkim, którzy będą za mną pracować. A z drugiej strony im zazdrości, bo wielki sukces przede mną. Obawiam się, że te moje cechy mają duży wpływ na to, jacy mężczyźni mi się podobają. Dawno temu myślałam, że ideałem jest wysoki brunet z niskim głosem. Ale kiedy się zorientowałam, że kolor włosów jednak nie ma nic wspólnego z zaradnością życiową, to szybko zmieniłam zdanie. Konkrety panowie, konkrety.
Segritta:
To znaczy, że przede mną bardzo ciekawa noc.
Kurczak:
To jest to coś, coś co dla każdej kobiety oznacza co innego. Dla mnie na seksapil u faceta składa się kilka czynników, zarówno dot. wyglądu zewnętrznego, jak i charakteru. Jeśli chodzi o wygląd to facet musi wyglądać jak facet a nie jak sucharek. Nie chodzi mi tu o mięśniaków czy też brzuchomówców, ale normalnie zbudowanych facetów. No dobra, ręce może mieć umięśnione, bo to na mnie działa jak ziarno na kurczaka ;) No i jędrne pośladki... Twarz też musi miec przyjemną, a jaka to przyjemna, chodź na miasto to ci pokażę :) Oczy muszą mówić: bierz mnie w ciemno, dostarczę Ci takiej rozkoszy jak jeszcze nikt inny... Jeśli chodzi o charakter to musi być wesoły, ale nie pajacować, musi umieć dobrze bajerować i co ważne, nie może być ciapciowaty.
Moja trawa:
Mózg i umiejętne go wykorzystanie. "Mózg" to nie koleś z doktoratem, znający 7 języków obcych. "Mózg" to facet, który jest inteligentny, oczytany, jest dobrym rozmówcą, zna zasady kultury. To jest sexy.
Stella:
Nigdy nie kojarzyłam tego słowa z mężczyznami. Podobnie jak nie kojarzę słowa „superbohater” z kobietami. Sorry.
MLka:
Pewność siebie. Może być lekko bezczelna.
Tak. Tylko tyle.
Kubryńska:
Poczucie humoru, luz połączony z elegancją, pewność siebie i wrażliwość na mnie.
Nishka:
Najapetyczniejszą częścią ciała u mężczyzny jest dla mnie jego mózg. To pisałam ja, Nishka Lecter.
Czego kobieta może zazdrościć mężczyźnie ?
BlackDresses:
Nie powinieneś odwrotnie tego pytania zadać? To Wy nam możecie wielu rzeczy zazdrościć. Ale okay…niech pomyślę…może krótszych kolejek do toalet. Zdecydowanie jest to duży problem. I grubszej skóry na twarzy. Poważnie. Wasza cera nie wymaga takiej pielęgnacji jak nasza. Do pozazdroszczenia. I Wasze buty są wygodniejsze. Nie musicie też nosić rajstop (nienawidzę!). A tak poważnie to po prostu nie wiem. Nigdy nie zazdrościłam mężczyznom czegoś tak bardzo żebym miała na to pytanie jakąś konkretną odpowiedź. Zwłaszcza jeżeli chodzi o cechy charakteru, bo te moim zdaniem są do wypracowania bez względu na płeć.
Segritta:
Jednej, ale za to bardzo ważnej umiejętności: sikania na stojąco.
Kurczak:
Gospodarki hormonalnej, która powoduje, że mężczyźni nie angażują się tak szybko jak kobiety i dla nich wszystko jest prostsze, mniej skomplikowane. U nas uczucia i emocje komplikują egzystencję, a panowania nad nimi nie łatwo się nauczyć. My dużo szybciej się angażujemy, zakochujemy i wszystko silniej przeżywamy. To bardzo upierdliwe jak dla mnie ;)
Moja Trawa:
Penisa?
Stella:
Zawsze staram się zmienić zazdrość w inspirację. Jeśli zazdroszczę kobiecie fajnych butów, idę na nie zarobić, a potem je kupuję. Jeśli zazdroszczę kobiecie płaskiego brzucha, rozpoczynam 6-Weidera. Jeśli zazdroszczę facetom asertywności, zaczynam pracę nad sobą. Obecnie zazdroszczę facetom, że zamiast łapać doła, kiedy ponieśli porażkę, automatycznie przechodzą na tryb fightera lub po prostu zostawiają za sobą zgliszcza i odjeżdżają w stronę zachodzącego słońca. Kobieta zazwyczaj nie zauważa zachodzącego słońca. Najpierw długo jęczymy nad zgliszczami, potem zaczynamy w nich grzebać, a na koniec rozpoczynamy objazdową wycieczkę po okolicznych wsiach w poszukiwaniu winnych i wsparcia. Czasami trzeba dać sobie spokój. I właśnie nad tą cechą teraz pracuję ;)
MLka:
Niczego. Natomiast można mężczyzn w nieskończoność podziwiać.
Szczególnie z wzajemnością.
Kubryńska:
Jaj. Ale z reguły nie musi.
Nishka:
Braku zespołu napięcia przedmiesiączkowego.
... i tego, że ich humor oraz motywacja do działania nie zależą od aktualnej fazy cyklu miesiączkowego. Serio.
OdpowiedzUsuńOk, więc jeszcze jednego. NIEGADANIA o miesiączkach.
OdpowiedzUsuńProwadzisz ciekawego bloga.ja także prowadzę bloga,jeżeli masz chwilkę zerknij :) http://leagueofwe.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń