- Jest tyle ładniejszych kobiet, co on we mnie widzi?
- Nie mam kasy, nie mam pozycji, za co ona mnie kocha?
- Jestem gruba.
- Wyłysiałem, nie jestem już mężczyzną.
- Cholerne zmarszczki, postarzają mnie.
- Czy ją zadowalam? Przecież już nie mogę jaki kiedyś, kilka razy.
-Czy mu ze mną dobrze? Przecież kiedyś robiliśmy to na okrągło, a teraz ..
- Jestem roztrzepańcem, jak on może taka chcieć ?
- Wyglądam jak beczka piwa. Ona na pewno się mnie wstydzi w towarzystwie
- Żaden koleś do mnie nie zagaduje. Czegoś mi brakuje?
- Nie zagadam do niej, nie ten poziom, to babka z klasą, a ja...
Wiecie, ze ludzie się od siebie za dużo nie różnią ? Właśnie z tego powodu chciałem kiedyś zostać couchem uwodzenia - żeby pokazać totalnie nieśmiałym, fajnym facetom, że jedyna różnica jest w ich głowach. Że wystarczy nabrać odrobiny pewności siebie i już zmienia się perspektywa. Oczywiście, pewności nie nabiera się od tak, po prostu, mówiąc o tym, dlatego uwielbiałem robić pewne proste ćwiczonko. Zbierało się 6 facetów i każdy miał na kartce papieru wypisać swoje mocne strony. Coś, za co kobiety mogły by ich polubić. Potem każdy z nich mówił o którymś z innych uczestników, o tym co w nim widzi. Rozdźwięk był gigantyczny. Niejeden nie był w stanie o sobie nic pozytywnego napisać, a prawie każdy miał do powiedzenia o drugim sporo plusów.
Dlaczego to piszę ? Bo pewna fejsbukowa blogerka ( możliwe w ogóle, ze to facet), Bazylia, udostępniła pewien film, który trafia w sedno tej sytuacji. Ten film.
No.
Karolu :)
OdpowiedzUsuńja o sobie bym napisała elaborat:D
OdpowiedzUsuńTo na co czekasz ?
Usuńna "ćwiczonko"
OdpowiedzUsuń