środa, 6 marca 2013

Żywe wibratory z odrobiną uczuć


Jowita była na ustach wszystkich. I w przenośni, bo ze swoją umiejętnością kręcenia z facetami stawała się wszędzie, szybciutko, obiektem zazdrości wszystkich kobiet i dosłownie, bo mineta zawsze była jej ulubionym daniem z łózkowego menu. Sama twierdziła, że nie ma sensu wpuszczać mężczyznę głębiej, skoro można dostac orgazm bez. Bez głębi. Bliskość? Pieprzenie psychologów, kto ma na to czas. Miała  motto, że żeby znaleźć tego jednego, musi sprawdzić wielu. Seks był dla niej  celem samym w sobie i była dumna ze swojej wolności, jak jej się wydawało. Zawsze otwarcie o seksie rozmawiała, co dla wielu było szalenie atrakcyjne, bo sugerowało otwartość na rożne zabawy łóżkowe. Nawet wśród nieznajomych mówiła o tym, ze się masturbuje. A robiła to częściej niż się mężczyznom śniło, twierdziła, że gdy ma zwykła kobiecą chcicę woli sobie zrobić dobrze sama. Długo nie trwało, zanim zaczęła, niezauważalnie dla samej siebie często psioczyć na mężczyzn. Że chcą tylko jednego. Że są zwierzętami. Że ona jest kobieta i potrzebuje trochę emocji, życia, więc je bierze.

Nie rozumiała tylko jednego. Dlaczego z biegiem lat czuła coraz większą pustkę. Czemu, po setnym w tym miesiącu perfekcyjnym orgazmie, który sobie zafundowała, płakała pół nocy.
___________________________________________________________


Abigail była żoną idealną. Do tego stopnia, że żeby się nie nudzić w swoim perfekcyjnym świecie, prowadziła szkolenia dla innych młodych żon. Mąż ją nawet wspierał, pokazywali się razem często. Właściwie to nie spotykali się przy innych okazjach niż te wizerunkowe, mąż dom od dawna traktował już jak hotel, a na jej uwagi reagował agresją 'bo przecież on im wszystko zapewnia'. Ich dom zawsze lśnił czystością, dziecko było idealnie wychowywane. Znała wszystkie nowoczesne poglądy, także w kwestiach seksu nie znała słowa tabu. Zawsze popierała wolny wybór, radziła kobietom, żeby słuchały siebie. Jak z obrazka.

Prywatnie nie robiła sobie dobrze. Piętno dzieciństwa, gdy rodzice wkładali ją w kaftanik, albo pilnowali raczek na kołdrze, zeby grzechu nie popełniła. "Co robić, takie były czasy" zwykła mawiać i kończyła wszelką dyskusję. Poza tym miała męża, po co jej masturbacja ? To nie pasowało do jej wizji świata.Skrajnie uporządkowanego. Jak ją potrzeba pasji nachodziła brała się za sprzątanie.

I tylko cichła, gdy sobie uświadamiała, że z mężem to seks tylko chyba dla zdrowia uprawiają i że w ogóle coraz rzadziej. Ostatnio nawet wcale. Tak o pół roku. I że właściwie nie pamięta kiedy byli blisko, a spała z nim bo on tego potrzebuje. Od 10 lat. Ale w końcu miała idealne małżeństwo, czyż mogła marzyć o czymś więcej ?
_____________________________________________________________

Jowita miała szczęście, znalazła swoje odpowiedzi gdy pojawił się na jej drodze mężczyzna nieskończenie cierpliwy. 'Nie będziemy się kochać, nie zależy mi tylko na tym, chce cię całą, albo wcale' - rzekł jej. Musiała go mieć. I aby go mieć musiała spojrzeć w siebie. Potem już przestała patrzeć na swego mężczyznę w kategoriach posiadania. Dziś mówi wprost o tym, ze seks latami służył do kontroli. Władzy. Że bezpieczeństwo jej wynikało z kontrolowania męzczyzny. I że to za mało, żeby życie takie nazwać życiem.

_____________________________________________________________

Szkolenia dla młodych żon Abigail stały się hitem, zaczęły się dobywać w różnych SPA, gdzie nie brakowało przystojnych masażystów. Abigail próbowała wypełnić pustkę w swoim zyciu ich pasją do niej. Zrobiła z tego kolejny konkurs, jak z całego życia, zdobyła każdego. Ale samotność jakoś nie chciała odejść.A ona czekała na jakieś wydarzenie, coś co zmieni jej życie. I wciąż czeka.
______________________________________________________________

Dziś zostawiam notkę bez podsumowania. Ciekawy jestem waszych przemyśleń.
Zainspirowane blogiem Kosta. By Kost.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...