wtorek, 26 lutego 2013

Musimy porozmawiać

-O borze..
-O, to ciekawe, zareagowałeś dokładnie jak mój mąż
-Nie dziwię mu się
-To powiedz mi jak wy, mężczyźni, chcielibyście to usłyszeć?
-Ale co?
-No że mamy problemy z komunikacją
-Jesteś kretynką. A teraz poproszę kolejnego Danielsa i wytłumaczę ci dlaczego

Siedzimy z Altegrą przy drinku i rozmawiamy o jej kolejnym kryzysie małżeńskim. Nic tak nie prowokuje kobiety do postawienia facetowi drinka, jak obietnica powiedzenia jej, co robi źle.

-Wy kobiety, w większości, a żony to już w szczególności, gdy mówicie, że chcecie porozmawiać, wcale nie chcecie rozmawiać. Nie jestescie gotowe na słuchanie, 'musimy porozmawiać' oznacza: nie wytłumacze ci konkretnie czego oczekuję, ale chcę żebyś pocierpiał razem za mną, więc powierce ci dziure w brzuchu, albo: szukam w tobie tatusia, poanalizujmy razem nasze emocje. Tymczasem twój facet nie jest do analizowania waszego związku i emocji, tylko do przeżywania ich. 'Musimy porozmawiać' jest groźbą, przyparciem do muru, oskarżeniem. A potem dziwicie się, ze człowiek przyparty do mury reaguje niechęcią i wasze 'chcenie porozmawiać' traktuje jak kobiecą fanaberię. I nie, nie ma czegoś takiego jak 'my faceci chcemy to tak usłyszeć'. Każdy jest inny, jeden ma taki temperament inny śmaki. To całe wasze szukanie sposobu na dotarcie do faceta jest najgorszym możliwym rozwiązaniem ever. Facet wtedy myśli: "o borze, ona znowu chce uzdrawiać nasz związek, a dlaczego po prostu nie wyluzuje cycków i nie pobędzie ze mną. Dlaczego nie powie mi wprost, bez tego całego pieprzenia o tym jak to powinno być w naszym związku, a nie jest, czego chce ? Bo nie wie? To kto ma wiedzieć?" No sama powiedz Altegro, jak już pozbierasz szczękę z podłogi, co mu właściwie chciałaś powiedzieć?
-No nie wiem. O naszych uczuciach
-Siedem tysięcy
-Co?
-Tyle kosztuje terapia. Tam bardzo chętnie wysłuchają o twoich uczuciach.
-Ale to mąż nie jest od wspierania mnie ?
-Wspierania tak. I wspólnego przezywania życia też. Psychonalizy waszego związku - nie. Pomusiej porozmawiać se sama ze sobą. Bo on chce z toba rozmawiać.Ale nie chce musieć.


Babeczki kochane, nie zrozumcie mnie źle, ja wiem, ze męska niechęć do rozmawiania potrafi być frustrująca. Ale tak to jakoś jest, ze mówicie od nas więcej. I to jest ok, tak sobie radzicie z emocjami, spoko, tylko, ze to uczy facetów niespecjalnego zwracania uwagi na wasze słowa. Mężczyźni reagują na działania, brak kontaktu.



4 komentarze:

  1. Wnoszę iż nigdy więcej nie użyję sformułowania musimy porozmawiać, w ogóle nic nie musimy! Czy jest jakaś szczególna technika luzowania cycków? Bo nie do końca wiem jak to się robi? Im mniej rozkminek emocjonalnych tym lepiej dla rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się robi tak, że człowiek stara się dowiedzieć co chce powiedzieć, zanim to powie. Im więcej czegoś co psychologowie nazywają zajrzeniem w siebie tym lepiej się życie układa. Jednym pomaga zumba, innym medytacja (mi na przykład). Szukaj :)

      Usuń
  2. To chyba ten mój testosteron, bo jak słyszę "musimy porozmawiać" to czuję, że się duszę. Równie dobry jest tekst: "chciałbym z tobą o CZYMŚ porozmawiać".

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...