poniedziałek, 25 lutego 2013

Co się wydarzyło w Zgierzu

Myślicie, że się z tego bloga dowiecie?
Raczej nie.

Wiecie czym się różni uwodziciel z klasą od taniego podrywacza, że tak subtelnie, po chamsku, nawiążę do uwodzenia ?  Ten pierwszy, pomimo, że jest towarzyski, nigdy nie zdradza intymności z daną kobietą, ten drugi przy pierwszej okazji musi się pochwalić koleżkom jak i kogo zaliczył. O warszawskich blogerach można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że są tani.  Tak więc to o czym rozmawialiśmy na zawsze pozostanie między nami. Wam moge powiedzieć, że było mi rewelacyjnie, bawiłem się wyborowo i na pewno nie bedzie to tylko szybki numerek. Żenić się chcem z blogerami.

Ale o co w ogóle chodzi ?

BlogoSTREFA i StudiumPrzypadku zorganizowali imprezę blogerską we Wrocławiu. Pogaduchy blogerów #4. W ostatni weekend. Za co jestem bardzo wdzięczny, wiem, ze włożyliście w to sporo pracy i serducha. Tak się złożyło, że warszawscy blogerzy jechali do Wrocka Blogbusem, (dzięki Polonusie) łacznie jakieś 16 godzin. Ta podróż zrobiła się osobną imprezą. O tym co sie działo, co piliśmy i jak planujemy zdobyć wszechświat z mojej klawiatury się nie dowiedzie. Co się wydarzyło w Zgierzu, na zawsze w Zgierzu zostanie. Podejrzewam, że nie ma chyba uczestnika wyprawy, który by sie długo zastanawiał nad powtórką, nawet jeśli mielibyśmy kilka dni krążyć po Polsce.

Tak wyglądaliśmy przed:

Tak w trakcie:

A tak po:

Fotki: Ilona


Moje wrażenia z Wrocławia? Proszę.

1. Miasto. Przegenialne, przepiękne, klimatyczne. Wrócę tam zwiedzać. Tradycyjnie, jak w każdym mieście, żaden tubylec nic o topografii miasta nie wiedział :) Jak to ładnie i mądrze, jak zawsze ona, napisała Justynides. "Jak zdradzać swoje miasto to tylko z Wrocławiem." O, zobaczcie.

Foto:Krakowski rudzielec

2. Pogaduchy. Było miło. Temat zaśmiecania przestrzeni publicznej jest mi bliski, dary losu od Frugo podpasowały, Kino Nowe Horyzonty jest fajnym miejscem.


I na koniec. Wrocławska blogosfero, jechaliśmy tam do Was. Poznać się, dowiedzieć czym zyjecie, co robicie, kim jesteście. Jechaliśmy jak do ludzi, z radością w sercach i wódka w bagażniku. Szczerze mówiąc jakoś nie bardzo czułem wzajemność z waszej strony. Jakiegoś "o, chodźcie spijemy tych warszawiaków". mi zabrakło. Mówiąc wprost zostaliśmy zostawieni samym sobie, a chyba nie do końca o to chodziło, żeby grupka blogerów włóczyła się po mieście w poszukiwaniu dobrej jadłodajni. Nie wiem, coś gdzieś na tym polu nie zagrało. Chcę więcej.

Spróbujemy jeszcze raz ?

5 komentarzy:

  1. zgadzam się. burgery były podłe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. burgery były podłe, trelele, cieszcie się że przezyliście i mogliście je jeść ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Następną razą" wygospodarujemy więcej czasu, będziemy krócej spali po afterze i zabierzemy Was we wszelkie kultowe miejsca we Wrocławiu! Trzymaj studiumprzypadku.com za słowo! :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...