- Tomek jest fantastycznym facetem, podziwiam jego wytrwałość i to jak potrafi jechać po bandzie w wyrachowany, kontrolowany sposób - twierdzi urocza blondynka
- Co za dupek, on musi mieć jakiś problem ze sobą - domorosła psycholożka z nadwagą
- Często się z nim nie zgadzam, ale szanuję - bloger z pozycją
Heh, najpopularniejszy bloger w Polsce od dawna wzbudza różne emocje. Wiele kobiet leci na jego sławę, wielu kolesi mu tego zazdrości. I fajnie, bo to pozwala mi od razu wykluczyć dekli, którzy nie rozumieją znaczenia słowa konwencja. Ja, od początku czytanie jego blogów, przyjąłem założenia, że nic nie wiem o autorze. Nie znam Tomczyka, nie wiem jak naprawdę traktuje swoje kobiety, nie wiem jakie miał dzieciństwo i czy jest fajny. Nie wiem. I nie musze wiedzieć, bo jego blogi dają mi wszystko, czego czytelnik może oczekiwać od blogera: rozrywkę. Bo do tego blogi służą. Moge podziwiać profesjonalizm Tomka, mogę się angażować w życie komentatorskie, mogę korzystać z jego doświadczeń (na przykład akcja z totalnym wykluczeniem hejterów z bloga), niektóre teksty mogą mi się nie podobać. To jest moje prawo. Ale nie mam prawa oceniać człowieka. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy nie potrafią oddzielić Kominka od Tomka. Ale do rzeczy.
Książkę przeczytałem jednym tchem. Fajnie się czyta. Lekko. I przeczytam ją jeszcze dwa razy. Na tyle jest dobra. Co najbardziej zaskakuje? To nie jest typowy poradnik. To jest kawał dobrej literatury społeczno obyczajowej. Książka o ludziach, uczuciach, życiu, biznesie. Książka o pasji, kipiącej z każdego słowa. Jasne, jest sporo konkretnych porad, z których i ja pewnie skorzystam. Ale nie to jest dla mnie największą wartością. Po jej przeczytaniu jeszcze głośniej powiem:
Kominek to marka. Tomek Tomczyk to człowiek z krwi i kości.
Co mnie najbardziej urzekło w Blogerze? Spokój. Spokój gościa, ktory już nie musi, a może. I to jest mega fajne, że, pomimo iż Kominek wie, że nie zrobi na książce kokosów, to i tak mu się chce.
Bardzo mi przypomina inną, ważną dla mnie księgę: Grę Neila Strausa. Opowieść człowieka, który zapragnął być mistrzem podrywu. Opowieść o jego rozwoju i cenie jaką za to zapłacił. Moc. Uwielbiam pasjonatów.
Trochę bym się niezgodził z tym, że jest najpopularniejszym blogerem. Chyba, że określenie "bloger" jest zarezerwowane tylko dla pisarzy lifestylowych :)
OdpowiedzUsuńAle trzeba mu przyznać, że jest konsekwentny.
niebrzydka razem
OdpowiedzUsuń