piątek, 23 sierpnia 2013

Coś za coś

Bastian i Dzierżka

- To było najdziwniejsze spotkanie mojego życia. Tkwiłam w nieszczesliwym, zimnym związku, aż spotkałam niesamowita parę. Ci ludzie nie pędzili za niczym, wyglądali jakby byli najważniejsi dla siebie na całym świecie, wiesz, mówię o takiej jakiejś autentycznej czułości. W ogóle nie wiedziałem, że można być dla siebie czułym po 30 latach bycia razem. Oni byli, a ja byłam bardzo samotna. Mój facet mnie już nie dotykał, nie szukał moich ust, zresztą ja nie pomagałam. Do tego stopnia byłam samotna, że nie do końca wiedząc co robię, chodziłam ich podglądać. Mieszkali w domu z oknami nisko, wtedy jeszcze nie było tej mody na grodzenie wszystkiego i wszędzie. Chciałam nasycić się tych ich ciepłem. Któregoś razu w krzaku obok mojego spotkałam Bastiana. Szukał tego samego. Zaczęliśmy rozmawiać i już byliśmy jakby mniej samotni. Od tego czasu spotykamy się w tych krzakach parę razy w roku, jak jest zimno to idziemy do hotelu. Dajemy sobie dotyk. Słuchamy się nawzajem. A potem żyję dalej, wspominając jego niesamowity zapach. Gdybym miała powiedzieć, co sobie dajemy, powiedziałabym właśnie, że chodzi o zapach.

Dzierżka wygląda jak Abigail z Wiedźmina, ma w sobie jakąś nutę magi, która mnie do niej przyciągnęła. Mój lot do Bukaresztu się spóźniał, ona miała jeszcze dwie godziny do końca zmiany, nie wiem nawet kiedy rozmowa zeszła na związki. Gdy mówiła o facecie z krzaków jej twarz zyskiwała ten niesamowity blask ludzi zakochanych. Wsiadałem do samolotu z uśmiechem.
______________________________________________________________

Wilga i Długosz

- Od pierwszej chwili, gdy te 20 lat temu weszła do mojego gabinetu i mi wygarnęła, że popełniam przestępstwo i jeśli dokończę tę transakcję to ona odejdzie, wiedziałem dwie rzeczy. Będzie miłością mojego życia i nigdy nie będę mógł jej okłamać, bo ją stracę. Pracowaliśmy wtedy w Ministerstwie, byłem zastępcą głównego księgowego i jeśli bym zrobił to, o co mnie proszą, w ciągu paru lat został bym głównym, Wilga była moją sekretarką z przydziału. Pracowaliśmy razem tylko rok, ale od początku robiliśmy sobie drobne uprzejmości. Posłuchałem jej wtedy, pół roku później byliśmy zaręczeni. Dziś widzę, że tylko dzięki niej nie wchodziłem w układy i mam nieposzlakowaną opinię. Co mi ta opinia daje? Wszyscy mi ufają. Po odejściu z Ministerstwa było ciężko. Ale tylko dzięki temu doszedłem do Brukseli. Przez dwadzieścia lat jej nie okłamałem, choć parę razy bardzo mnie kusiło. Przez dwadzieścia lat nie byłem wstanie oderwać swojego wzroku od niej. Była moim sumieniem i moją inspiracją. Wszędzie gdzie się przenosiłem, brałem ją ze sobą.

Długosz nie wyglądał na człowieka, który ma władzę nad pieniędzmi wielkiej instytucji i podejrzewam, że właśnie dlatego ją miał. Niewidoczny, nierzucający się w oczy, powolny i systematyczny. Spotkaliśmy się w barze w Amsterdamie, gdzie zapijał swój smutek. Tydzień wcześniej pochował Wilgę. Postawiłem mu kolejnego Jacka. _______________________________________________________________

Hildegarda i Ksenofont

- Przy nim nigdy nie zaznałam nudy. Zdobył mnie w czasach, gdy oświadczano mi się trzy razy w roku. Wszystko to byli przyzwoici faceci, z potencjałem. Kurewsko nudni. Ksenofont nie był przyzwoity. Był brutalnie szczery, gotów na wiele by osiągnąć swój cel, błyskotliwie inteligenty i amoralny. zdawał sobie sprawę z istnienia dobra i zła, po prostu nie pozwalał by ta wiedza przeszkadzała mu w karierze. Zgodziłam się być z nim w tym wszystkim, bo z nim zawsze jest co robić. Zawsze są wyzwania, coś do osiągnięcia, czy to wygranie wielkiego przetargu, czy to uwiedzenie kobiety, której podobno nie da się uwieść. Już trzy razy kobiety próbowały go szantażować ujawnieniem prawdy o romansie mnie, nie wiedząc, że często pomagałam we wszystkim. Co on mi daje? Czuję, ze jestem jedyną kobietą na świecie, która go zna. I on mnie widzi taką jaką jestem. Bez złudzeń. Życie to walka i dobrze mieć kogoś na 100% cię znającego. Ja go nigdy nie zdradziłam z dzieckiem, on mnie nigdy nie zdradził z pracą. Czego chcieć więcej?

Drobna brunetka, jedna z niewielu kobiet, którym pasują krótkie włosy, w stroju idealnie łącząca klasę ze skromnością, popijała czerwone wino małymi łyczkami i ściągała męskie zainteresowanie z częstotliwością kobiety o 20 lat młodszej. Byliśmy w barze na szczycie jakiegoś biura i przysiadła się do mnie tylko dlatego, ze byłem jedynym nie gapiącym się. Wiedziała, że nie będę nudny, a ja wiedziałem, jakie wino zamówić.
foto: Makbet.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...