Ten cytat, z wychowanie seksualnego dla zerówek i szkół podstawowych Tajlandii, dziś nie będzie tematem notki. Gdyby chodziło tylko o preferencje łóżkowe nie zawracał bym dupy, w końcu co kogo obchodzi co inni robią pod pierzyną. Albo na dywanie. I w windzie. Na stole w kuchni. Na stojaka pod prysznicem. Tylnym siedzeniu. Ale dość już o mnie, co u was ?
Notka ta powstaje ze względu na gigantyczny odzew na mój tekst o braku ojców w życiu chłopców. Ponieważ dostałem aż 4 maile, co jest liczbą większą niż liczba odpowiedzi na moje zaczepki na portalach randkowych, dotyczące tego tematu, jestem zmuszony go rozwinąć. Jak zresztą całego bloga. Nie chcę go pisać, ale mnie nie wpuszczają do 1500m2 na czwartki social media inaczej, więc co zrobić. Harówka.
Wiecie co wyskakuje w googlach po wpisaniu zwrotu "niedojrzałość kobiet"? Pierwsze siedem wpisów dotyczy niedojrzałości mężczyzn... Bo przecież o kobietach - bachorach nie wypada mówić. Albo zdanie: "Bardzo często słyszę o różnych przypadkach niedojrzałości, czy to mężczyzn, czy kobiet. No, może ostatnio nawet mężczyźni są w czołówce osób niedostosowanych, niedojrzałych. " Kurwa, serio ? To, ze o babo-bachorach się nie rozmawia, bo faceci w ogóle mało między soba o takich kwestiach gadają, nie oznacza, że takie zjawisko to rzadkość. To zjawisko to wchujność.
Dziś jest tradycyjny międzynarodowy dzień hejta. A mężczyźni to debile. To, że czasem ciśnienie jądrowe im cały świat przysłania bywa pocieszne, ale nie jest jeszcze tragedią, pozbędą się nadmiaru materiału genetycznego i jakoś tam wracają do normy. Debilne jest wiązanie się z kobietami totalnie nie nadającymi sie na partnerki. Takimi niby dojrzałymi, ale tylko fizycznie,dziewczynkami. A przecież, jeśli chce się mieć dobry związek, to trzeba dobrze wybrać. Tak, cholera. Wybrać. Od groma jest wokół kolesi, nie mających dość jaj na wybieranie. Na powiedzenie: nie, masz cechy które mi nie odpowiadają. I tak jakoś dziwnie się składa, że te cechy są powiązane z infantylnością.
A wystarczy spojrzeć na relację swojej wybranki z matką. Gdzieś tam w każdej chyba rodzinie jest normalne, że ojciec wiele uwagi poświęca swojej małej córeczce. Jest też zupełnie normalne, że matka może poczuć w takiej sytuacji zazdrość. Jeżeli więź matki z ojcem jest silna, to to bedzie tylko chwilowy etap, nie wpłynie jakoś specjalnie na dziewczynkę. Jeśli nie jest silna, to pojawia sie i utrwala w rodzinie cała masa różnych jazd. I najgorszą rzeczą, jaką robią w takiej sytuacji ojcowie, jest przyznanie, ze robią źle, poddanie sie chorej zazdrości partnerki. Opuszczają wtedy swoje córki. Mówią, że matka jest ważniejsza od dziecka. I koło się zamyka, taka dziewczynka ma bardzo znikome szanse wyrosnąć na dojrzałą emocjonalnie kobietę. I, gdy urodzi dziecko, też nie da sobie rady ze swoją zazdrością o uwagę partnera-ojca. A gdy ojciec nie poddaje sie emocjom żony, dziecko i tak czuje, że jest winne. I tak źle i tak niedobrze. Nie wiem, nie jestem psychologiem, ale po mojemu poważny związek z niedorosłą kobietą to wielka chujnia z grzybnią.A fajna relacja z matką, bez nadmiernych konfliktów, praktycznie gwarantuje, ze wybranka jest fajną babeczką.
Tak, to prawda, że gdy wreszcie odważysz się związać z kobietą bardziej zrównoważoną, będzie cię to kosztowało więcej wysiłku. Pracy nad sobą, bo takie kobiety są dużo trudniejsze do uwiedzenia. Ale za to z reguły, gdy już będziecie razem to:
Wtedy nagle okazuje się, że nie musisz kupować kobiecie torebki i jeansów, żeby mieć wolny wieczór z kumplami, bo dorosła kobieta rozumie, ze jest ci to potrzebne i nijak jej nie zagraża.
I nagle okazuje się, że nieposprzątane mieszkanie i brudne przez pół dnia naczynia nie są wielkim problemem, bo dorosła kobieta bardziej ceni czas spędzony z tobą na rozmowie, a zdanie kogoś na temat waszego domu jest średnio istotne.
I nagle okazuje się, że znajomi nie sa segregowani na tych po jej stronie i po twojej gdy się kłócicie, bo dorosłe kobiety wiedza o co się kłócą, a nie tylko miotają bez ładu i składu.
I nagle okazuje się, że możesz flirtować z innymi, bo dorosła kobieta wie, że ważne jest gdzie facet się najada, a nie gdzie nabiera apetytu.
I nagle okazuje sie, że coś takiego jak foch nie istnieje, bo się rozmawia. Z emocjami, ale bez oskarżania.
I nagle okazuje sie, że twoje dzieci będą miały prawdziwą matkę.
Warto ?
warto :)
OdpowiedzUsuńto jest kolejny wpis na twoim blogu, po którym upewniam się, że "prawdziwa kobieta" czy też "twoja -wizja- kobiety" po prostu nie istnieje. Albo inaczej, ja ci mówię że nie istnieje kobieta bez fochów, zazdrości, dająca przestrzeń osobistą. Nie zrozum mnie żle, ale nawet te najwspanialsze, najmądrzejsze kobiety strzelają czasem fochy, czy marudzą, że ich facet obejrzał się za jakąś spódniczką. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAnonimie, strasznie pierdolisz! Oczywiście, że czasem dzieje się różnie, ale jest ogromna różnica między słabszym dniem raz w czas a notoryczną awanturą. Kobiety generalnie są fajne, oczywiście bywają wyjątki ;-)
OdpowiedzUsuńJanson, jest pierwszym człowiekiem na tym świecie, który stwierdził, że jestem dorosła. Co ja się nasłuchałam za te naczynia!:) Wszystkie punkty w punkt. PS. Tylko nie przeginaj, bo zaraz się wbiję w wiek zaawansowany;P
OdpowiedzUsuń