-Jak chcesz ode mnie czegoś konkretnego, to powiedz tylko o tym, bez tej półgodzinnej otoczki emocjonalnej. Nie, na prawdę mnie nie obchodzi co twoja mamusia o tym myśli. Nie, nie oznacza to, że cie nie kocham. Oznacza to, że nie obchodzi mnie, co twoja mamusia o tym myśli.
-Jak chcesz pogadać o dupie maryni, to nie rób z tej rozmowy nie wiadomo jakiego wydarzenia.
-Codziennie beda miał dla ciebie 20 minut wieczorem. Wtedy jestem intelektualnie i emocjonalnie cały twój. Poza tym czasem jestem swój.
-Jedna sprawa na raz.
-Jestem twoim facetem, a nie powiernikiem czy terapeutą. Nie chcę wiedzieć o tobie wszystkiego i nie powiem ci o sobie wszystkiego.
Pomogło bardzo. Spróbujecie ?
Źródło: WP.pl |
Tylko 20 minut?! Nie wiem jaka kobieta by to wytrzymała.
OdpowiedzUsuńJako wymagająca stuprocentowej uwagi attention whore nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie robił sobie wydarzenia z rozmowy o dupie maryni ;)
Rzuciłabym cię z miejsca. "Jestem twoim facetem, a nie powiernikiem czy terapeutą. Nie chcę wiedzieć o tobie wszystkiego i nie powiem ci o sobie wszystkiego" Co to znaczy jestem twoim facetem? Facet powinien być tez przyjacielem kobiety, czyli powinny go interesować jej problemy,z troski o nią i jeżeli potrafi, powinien doradzić w kłopocie. Jeżeli się kogoś kocha to obie osoby się otwierają, chcą o sobie mówić i się słuchać.
OdpowiedzUsuń